Wpisz i kliknij enter

Anders Ilar – Nightwidth


Dla niżej podpisanego jest to płyta roku 2006. Bez dwóch zdań. W boju o tytuł lidera z najnowszym dzieckiem Andersa Ilara długo i zaciekle konkurował krążek „Paper Tigers” Luomo, ale w pojedynku Skandynawów ostatecznie wygrał Szwed.
„Nightwidth” nawiązuje do najlepszych dokonań słynnych labeli Basic Channel, ~scape i Chain Reaction. Gdyby płyta pojawiła się kilka lat wcześniej, prawdopodobnie zyskałaby miano przełomowej. Dla mnie nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo muzyka Ilara broni się sama i z tej perspektywy może nie jest przełomowa, ale z pewnością jest wydarzeniem. To solidny, pulsujący house, który wręcz eksploduje – zarówno zaraźliwą energią, jak i wybornym nastrojem. Szufladki i recenzenckie skrzywienie obligują do sprecyzowania owego housowego wybuchu przymiotnikami deep, click i minimal. Rzeczywiście, jest deep: głębokie, ambientalne tła. Istotnie, jest też click: subtelne skwierczenia, stukania, klikania i tego typu bulgoty. No i w końcu minimal, bo szwedzki producent stawia przede wszystkim na wspaniałą, uduchowioną (niemal mistyczną) atmosferę, zaś w mniejszym stopniu koncentruje się na muzycznych fajerwerkach. Choć i takich tu nie brakuje: roztańczony, nieco złowróżbny „Sand (In Your Eyes)” z wyśmienitymi, zniekształconymi smyczkami, okraszony dubowym posmakiem kapitalny „Oceanism”, ujmujący ambientowym pięknem „Dawn” czy otwierający całość parkietowy killer „Radius”, który brzmi niczym efekt szalonej kolaboracji Stefana Betke, Scion i Alki. Wymienionych utworów absolutnie nie wyróżniam i nie faworyzuję, bo byłoby to krzywdzące dla pozostałych – wszystkie bowiem trzymają wysoki poziom (ulokowany gdzieś w okolicach przestworzy) i wszystkie bez wyjątku zachwycają.
„Nigthwidth” to porcja doskonałej muzyki, która zachowuje równowagę między tańcem, sercem a rozumem, a nawet więcej: tutaj wszystkie trzy elementy osiągają jedność. Magnifiquè.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
rote
rote
16 lat temu

Fakt, oldschool w pięknym wydaniu, ale nawiązuje do dokonań BC (?) To tak jakby napisać, że Albinoni swoim addagio cantabile nawiązuje do czterech pór roku…

Polecamy

3 pytania – DYYU∩E

Podpytujemy co słychać u wrocławskiego producenta i DJ-a związanego m.in. z wytwórnią The Very Polish Cut Outs.