Wpisz i kliknij enter

Desiderii Marginis / Moan / Artefactum – Lost Signals From Unknown Horizons


DESIDERII MARGINIS : Projekt ten przykuł moją uwagę już na kompilacji The Bleak Records „The Bleak Days” kawałkiem „This vale of tears”. Utwór smutny, ponury, spokojny i niezwykle nastrojowy. Dlatego też z wielką chęcią i ciekawością sięgnąłem po split „Lost Signals From Unknown Horizons”, na którym to znalazły się trzy kompozycje Desiderii Marginis. I nie zawiodłem się. Podobny klimat, podobne wibracje, podobne emocje. Zaczyna się trochę nietypowo, od utworu rytmicznego i dosyć szybkiego jak na ambient. Potem jednak dźwięki już tylko sączą się powoli z głośników, oplatają atmosferą i mistyczną aurą. Kocham taki klimat, ten odmienny stan, w który potrafią wprawić bliżej nieokreślone odgłosy. Jest w tym coś magicznego i pięknego. Tak sobie myślę, że najlepiej do tej muzyki pasowałoby określenie „nocturnal ambient” – muzyka nocy. Jak dla mnie rewelacja, przynajmniej jeśli chodzi o kawałki numer 2 i 3, pierwszy można potraktować jako nieszablonowy wstęp. Szkoda tylko, że cały udział zespołu na tej płycie to zaledwie dwadzieścia minut… ale koniec końców krążek ten Desiderii dzieli wraz z dwoma innymi kapelami, więc w sumie nie ma co się czepiać.
MOAN : Nie ukrywam, że mam słabość do takiej nastrojowej muzyki. Nie jest też tajemnicą, że w ambiencie najważniejsza jest atmosfera i trzeba przyznań, że Moan potrafi wprowadzić w odpowiedni klimat wyśmienicie. Spokojnie sączące się plamy, urozmaicone odgłosami wody oraz różnego typu hałasami i zgrzytami – ale nie w psychodeliczno-noisowym stylu, lecz nieco leniwym i łagodnym dla ucha. Mimo dość dużej dawki mroku przepływającej przez ten krążek, czuć tu jakąś bliżej nieokreśloną harmonię i spokój, i uważam, że przedrostek „dark” nie jest w pełni adekwatny dla tej muzyki… po prostu ambient, wystarczy. „Lost Signals…” polecam po długim męczącym dniu, w chwili zwątpienia, nienajlepszego nastroju… Idealne do wyciszenia się i odpłynięcia w krainę gdzieś poza świadomością z dala od rzeczywistoći. Nazwę projektu tłumaczy się na polski jako „jęk”. Te 3 utwory na tym splicie to właśnie taki jęk, jęk strapionej duszy. Polecam. Warto!
ARTEFACTUM : „Dryfując przez korytarz gwiazd…”. Nic bardziej trafnego nie można było wybrać na tytuł utworu rozpoczynającego część Artefactum na splicie „Lost signals from unknown horizons”. Kompozycja nastrojowa, mroczna, niepokojąca. Niewątpliwie podtrzymuje poziom wywindowany przez poprzedzające ją na tym krążku dokonania Desiderii Marginis i Moan. Przepełniony jakąś niezwykłą magią, ujmująco eteryczny… ambient ukazany ze swej najlepszej strony. W kolejnym kawałku jest podobnie, może trochę mniej poruszająco, przynajmniej do momentu kiedy ledwie słyszalne – a jednak przeszywające na wylot – szepty wywołują spokojne i czarujące dźwięki. Wieńczący kompilacje utwór „Pulsar” osadzony jest w troszkę innej scenerii, wkrada się rytm, a muzyka miarowo i delikatnie pulsuje w głośnikach aż do samego końca. Bezsprzeczna rekomendacja. Po prostu wciśnij PLAY i przenieś się do innego wymiaru.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
afx
afx
18 lat temu

No recenzja spoko, ale z tym ambientem u Moan to troche przesada…

Polecamy