Wpisz i kliknij enter

Dungen – Ta Det Lugnt


Szwedzka psychodelia? Przyznaję, że do niedawna termin ten brzmiał dla mnie cokolwiek egzotycznie, wszystko zmieniło się jednak z chwilą, kiedy dane mi było usłyszeć pierwsze dźwięki płyty „Ta Det Lungt” projektu Dungen. Za nazwą tą ukrywa się właściwie jeden muzyk, multi-instrumentalista Gustav Ejstes, dla którego „Ta Det Lungt” („Nie przejmuj się”) to już trzeci krążek w karierze. Mimo sporego doświadczenia dopiero teraz szwedzkiemu artyście udało się zaistnieć w świadomości krytyków i słuchaczy całej Europy. Powodów jest kilka.
Po pierwsze – ten album świetnie rozwija modną ostatnio estetykę surowego, energetycznego gitarowego grania, po drugie – sięga po wciąż inspirującą estetykę psychodelii drugiej połowy lat 60, po trzecie – zawiera po prostu znakomite kompozycje. Ten trzeci powód jest decydujący – Ejstes ma wielką muzyczną wyobraźnię, ma również dar nieustannego zaskakiwania swoich słuchaczy – niektóre kompozycje kilkukrotnie potrafią zmieniać swój kształt i nastrój, cały czas zachowując margines niepewności, co będzie za kolejnym „zakrętem”. Takich zakrętów jest tutaj bardzo wiele, wspomnieć choćby znakomity kawałek tytułowy, z wpadającą w ucho partią piania, a potem z genialnym wręcz motywem saksofonu czy różnych basowych improwizacji. Prawie każdy utwór tutaj jest prawdziwym workiem z pomysłami, wszystko ma pociągający psychodeliczny klimat, tworzony raz to za pomocą brudnego szarpnięcia gitary, pogłosów starego hammonda, czasem delikatniejszego fletu czy smyczków. Słychać więc tutaj psychodelicznych Beatlesów, eksperymenty Velvet Underground czy ostatnio modne chropowate gitary. Ba, są nawet kościelne organy, pojawiające się w najbardziej chyba udziwnionym utworze – „Lejonet and Kulan”.
Siłą tego albumu jest jego świeżość. Okazuje się, że można garściami czerpać z dorobku muzyków sprzed lat kilkudziesięciu i jednocześnie tworzyć porywające, rozenergetyzowane dźwięki, które sprawiają tak dużo przyjemności. Szwedzka psychodelia? Owszem, znamy, znamy.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Aes
Aes
17 lat temu
Falx
Falx
18 lat temu

Hmm wszystko dobrze, ale żeby jeden muzyk multi-instrumentalista? Owszem to Gustav komponuje, ale na pewno nie nagrał sam partii perkusji i gitary. Po wywiadach nawet nie można dojść do takiego wniosku. Dungen jest zespołem : )

Polecamy