Wpisz i kliknij enter

Hanno Leichtmann – Nuit Du Plomb


Hanno Leichmanna znamy przede wszystkim dzięki projektowi Static, któremu muzyk wierny jest od dobrych kilku lat. Leichtmann borował nam również swego czasu w głowach wytwarzanym wspólnie z Janem Jelinkiem elektronicznym hałasem podczas kilku polskich koncertów (super trio uzupełniał wówczas Andrew Pekler). Teraz Leichtmann zdecydował się wydać materiał sygnowany własnym nazwiskiem – i chyba dobrze, wszak „Nuit Du Plomb” stanowi nieco odrębny rozdział w działalności artysty. Oto więc wykształcony perkusista nagrywa materiał ambientowy. Zestawienie interesujące, warto więc sprawdzić efekty.
Jak na ambient płyta rozpoczyna się mało statycznie, choć bardzo „statikowo” – otwierająca całość kompozycja „Anfang” mogłaby znaleźć się na każdej płycie Static, sporo w niej avant-popowych harmonii i pełnych melancholii barw. Później jednak, z utworu na utwór „Nuit Du Plomb” zdaje się schodzić coraz głębiej, gęstnieje w swych nastrojach, ważną rolę zaczynają pełnić brzmienia bardziej rozmyte i już wiadomo, że to Hanno Leichtmann eksperymentalny, poszukujący, nieco mroczny. Artysta nagrał „Nuit Du Plomb” jako podkład muzyczny do mało znanej u nas noweli „Die Nacht aud Blei” Hansa Henny Jahnna. Ten swoisty soundrack świetnie radzi sobie jednak w oderwaniu od swej literackiej inspiracji – kombinując z brzmieniem Leichtmann umiejętnie buduje akcję kolejnych kompozycji: mimo plamistej faktury każda z nich posiada swój odrębny szkielet, scenariusz, nierzadko intrygującą dramaturgię. W pewnym momencie Leichtmann zaczyna po prostu opowiadać własną nowelę, na której rozwiązanie czeka się z zainteresowaniem. Dobrze rozłożone akcenty, brzmienia odwołujące się do najlepszych przedstawicieli niemieckiej elektroniki, w końcu również „statikowa” umiejętność konstruowania unikalnych przestrzeni – oto najciekawsze elementy tego albumu. Przypomnieć jednak należy – to wciąż jest krążek ambientowy, łatwo wpadających w ucho melodii tu nie ma (o otwierającym krążek wyjątku już pisałem).
Wygląda na to, że „Nuit Du Plomb” będzie jednorazowym tego typu wyskokiem Hanno Leichmanna. I jako swego rodzaju rarytas trzeba ten materiał oceniać – jego wartość z roku na rok będzie zapewne rosła. Jest więc chyba niezła okazja, aby poznać trochę inne oblicze jednego z najciekawszych obecnie niemieckich twórców.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy