Wpisz i kliknij enter

Khoiba – Nice Traps


Khoiba to projekt pochodzący z Czech, jeden z „towarów eksportowych” naszych sąsiadów – album „Nice Traps” doczekał się dystrybucji w całej UE i w Stanach. Ciekawe jak muzycy Khoiby poradzą sobie na tak wymagającym rynku – moim zdaniem mogą odnieść sukces, a przynajmniej śmiało konkurować z innymi tego typu produkcjami. A jaki to typ? Najprościej byłoby powiedzieć – coś w rodzaju lżejszego trip-hopu, czyli ładne melodie otulone głównie elektronicznymi, gęstymi brzmieniami. Ale jak dokładniej brzmi czeski trip-hop?
Znakomicie. „Nice Traps” to płyta trzymająca poziom „światowy” – nie należy traktować jej w kategoriach lokalnej ciekawostki: nie znając pochodzenia Khoiby wymysliłbym sobie Anglię bądź Niemcy, najpewniej. Ten niesamowity zespół tworzą Ema Brabcová [intrygujący wokal + klawisze], Filip Míšek [gitary, klawisze], uzupełniani przez Petra Šámala i Jaan Malica [sekcja rytmiczna]. Bardzo utalentowani, pełni pomysłów artyści stworzyli materiał różnorodny, zaskakujący i wciągający. Już pierwszy utwór poraża swobodą, eksplodującymi harmoniami i przestrzenią w produkcji. Kolejny – „Half In” to ukłon w stronę niemieckiego avant-popu spod znaku pierwszych prac Lali Puny czy Donny Reginy – również świetna melodia i nowoczesny, ujmujący aranż. Wysoki poziom Khoiba trzyma już do końca – niezależnie od tego czy eksperymentuje z brzmieniem [„20S”], czy gra po prostu dobre popowe kawałki [„That Reason”]. Czeskiemu zespołowi, w swej brzmieniowej poetyce najbliżej do norweskiego Flunk – zarówno jeśli chodzi o barwę głosu wokalistki, jak i strukturę kolejnych kompozycji. Co ciekawe, o każdej z khoibowych piosenek moglibyśmy pisać oddzielnie – jak słusznie zauważono na stronie labelu wydającego „Nice Traps” [Mole Listening Pearls] – każdy z utworów zawartych na tej płycie jest historią szczególną, zupełnie osobną „miłą pułapką”, w którą tak przyjemnie dać się złapać. I na koniec jeszcze – skoro o czechach mowa – obowiązkowa próba znalezienia polskiego odpowiednika Khoiby. Wybór pada na wrocławskie kapele Husky i Oszibarack: podobne emocje, zbliżona produkcja i klimat.
Tu nie ma jakiejś większej filozofii, kategorią decydującą okazuje się po prostu przyjemność, dobre emocje, rodzaj uwodzącego zaciekawienia zespołem. Dobre kompozycje + nowoczesna produkcja i mamy płytę o której szybko nie da się zapomnieć. Wielość wątków, szczegółów i smaczków tylko potęguje właśnie taki odbiór tej muzyki. Nie wiem jak jest po czesku „dobra robota”. Polecamy, tak czy owak.
2005







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
deus-ex-machina
deus-ex-machina
16 lat temu

spójna i przyjemna, bez chorych ambicji

Polecamy