Wpisz i kliknij enter

Les Joyaux De La Princesse – Aux Volontaires Croix De Sang


Wydawnictwa sygnowane nazwą Les Joyaux De La Princesse ukazują się regularnie od 1989 roku, do tej pory pojawiło się siedem płyt długogrających (w tym kolaboracje, m.in. z Death in June i Blood Axis) oraz kilka winylowych singli. A jednak, każda kolejna premiera zasługuje na miano wydarzenia. Jednosobowy projekt tajemniczego Erika Konofala zwykło się bowiem określać jako „kultowy” i jest to jeden z niewielu przypadków, gdy ten wyświechtany termin nie brzmi banalnie.
Muzyka Francuza stanowi coś na kształt współczesnej awangardy, ponieważ niemal całkowicie odcina się od obecnych trendów. Poddając subtelnej, prawie niezauważalnej obróbce elektronicznej nagrania z płyt gramofonowych liczących sobie 60-80 lat (!), Konofal stawia opór kulturze popularnej. Jego twórczości najbliżej chyba do dark ambientu, lecz tak naprawdę nie sposób ostatecznie ją sklasyfikować. Jest absolutnie wyjątkowa, również w tym sensie, że pozbawiona ambicji trafienia w gust mas. Krążki ukazują się w limitowanym nakładzie, który w zależności od albumu waha się od 10 do 2000 kopii. Dodatkowo są luksusowo wydane i często zawierają dodatki, będące integralną częścią całości: pocztówki, mini-plakaty i przede wszystkim książeczki nawiązujące w treści do konceptu muzycznego. Ten zaś jest inny na każdej płycie, ale zawsze dotyczy historii Francji i Niemiec z pierwszej połowy XX wieku.
Historycznym tłem dla najnowszego, ósmego już longplay’a Les Joyaux De La Princesse, jest działalność Croix-de-feu, czyli Ognistego Krzyża. Był to związek zrzeszający weteranów I Wojny Światowej, odznaczonych medalem Croix de guerre. Z biegiem czasu przerodził się w ruch nacjonalistyczny, sympatyzujący z faszyzmem. Rozwiązano go w 1936 roku, ale wielu byłych członków podjęło współpracę z nazistami. Symbolem organizacji stał się płonący krzyż przebity dwoma mieczami i z czaszką pośrodku (taki sam widnieje na okładce). Swoista ścieżka dźwiękowa do ponurych wydarzeń sprzed ponad półwiecza jest, jak zwykle w przypadku LJDLP, niezwykle trudna do opisania. Kluczowe słowa: organy, fortepian, smyczki, pieśni z okresu międzywojennego, archiwalne przemówienia polityków, podniosłość, groza, melancholia, mrok, napięcie, zagrożenie zbliżającą się wojną, zdrada, zamieszki, śmierć oraz nieustające trzaski rodem z patefonu, przenoszące słuchacza do nie tak odległej przecież, a jednak zupełnie innej epoki. Ktoś powie, że to wszystko było na poprzednich albumach Konofala i… będzie miał rację. Cóż z tego, gdy prawdziwa, nieuchwytna magia nadal przenika te kompozycje. Jak przełożyć magię na język?
Goethe powiedział, że postrzega architekturę jako zamrożoną muzykę. W takim ujęciu “Aux Volontaires Croix De Sang” to monumentalny zabytek, który uległ roztopieniu.
2007







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
paide
paide
16 lat temu

Świetna recenzja. Można by mówić nawet o pewnym rozmachu słów i wielości planów opisu. Sama przyjemność. Dzięki.

Polecamy