Jeśli zastanawialiście się, jak może brzmieć nowoczesna płyta nagrana przy pomocy klasycznego instrumentarium to odpowiedź znajdziecie na krążku „The Blue Notebooks”. Autor tego albumu Max Richter to zadziwiająca postać, klasycznie wykształcony kompozytor, który w wolnych chwilach współpracuje takimi artystami jak Future Sound Of London czy Roni Size. Solowa twórczość Richtera to nagrania inspirowane dokonaniami Philipa Glassa, Briana Eno czy Steva Reicha. Co warto dodać, bo przecież wspomniani panowie mają licznych naśladowców, jest to twórczość pierwszoligowa.
Słuchając „The Blue Notebooks” ma się wrażenie obcowania z czymś perfekcyjnie skrojonym, a czasem nawet lekko dostojnym. Richter za pomocą tradycyjnych instrumentów buduje przestrzeń, którą z rzadka uzupełnia subtelnym rytmem basu. Czasem pojawiają się niespodzianki, słyszymy ptaki, jadący pociąg, dźwięki maszyny do pisania, które budują przesycony nostalgią nastrój.
Płyta Richtera to materiał typowo ilustracyjny. Wystarczy ją włączyć, zamknąć oczy i już pod powiekami wyświetla się zestaw, pełnych niepokoju, nocnych obrazków. Zamieszkały w Londynie Niemiec oszczędnie i z wyczuciem powołuje do życia mroczny świat. Subtelność w tej budowie jest porażająca na „The Blue Notebooks” nie ma zbędnych dźwięków. W całość wkrada się też poezja, i to poezja Miłosza, którą na przemian z prozą Kafki, recytuje aktorka Tilda Swindon. Jest więc refleksyjnie ale Richter cały czas dba aby wszystko tworzyło klarowną całość.
„The Blue Notebooks” to neo klasyczna przygoda w najlepszym wydaniu. Mimo podskórnego pesymizmu płyta ma też właściwości oczyszczające. Po 40 minutowej porcji minimal, którą serwuje nam Richter świat jawi się piękniejszy.
2004
„Walc z Bashirem” jest doskonały pod każdym względem, ale bez muzyki Richtera to by nie było to samo. Zadziwiająco stopiona z obrazem w jedn a całość.
Niesamowicie piekna i nastrojowa muzyka , przemyslana surowa w minimalistycznej formie z subtelna wywazona domieszka elektroniki, dzwiekow ptakow…….. cos dla wrazliwych na dzwiek. Warto posluchac
słyszałem jeden utwór z tek płyty i zapadł mi w pamięć..brzmiał tak że chętnie kupił bym płytę
najpiekniejsza…
piękna płyta