Wpisz i kliknij enter

Mexican Institute Of Sound – Piñata


Dla tych, którym muzycznie Meksyk kojarzy się wyłącznie z Murcofem, można polecić dorobek Mexican Institute Of Sound (Instituto Mexicano Del Sonido). Projekt ten trudno zaszufladkować, bowiem jego twórca – Camilo Lara – uprawia prawdziwą muzyczną ekwilibrystykę, łącząc najprzeróżniejsze dźwięki w jedną, spójną całość. Lara wydaje się być totalnie uzależniony od muzyki. Szefuje meksykańskiemu oddziałowi EMI, w płyty zaopatruje się na pchlim targu, na którym inni kupują broń bądź narkotyki, ostatnio zaś przeprowadził się ze względu na – jak sam stwierdził – brak wystarczającej ilości miejsca do przechowywania ok. 45000 płyt.
Poprzedni album Méjico Máxico nagrywany był w całości w domu, tym razem Lara zdecydował się na pełen profesjonalizm – wszedł do studia, zatrudnił producenta. W efekcie otrzymujemy eklektyczny miks pociętych misternie dźwięków, tworzących kolejne warstwy muzycznej piramidy, której architektem jest MIS. To porównanie skądinąd nieprzypadkowe, ponieważ Camilo sam utożsamia swoją muzykę z historią i budową Mexico City. Na ruinach piramid Azteków, powstawały kościoły wznoszone przez Hiszpanów, aby później połączyć obie te kultury wielkomiejską zabudową i stworzyć jeden z największych urbanistycznych tygli kulturowych.
Na „Piñata”, tak jak na ulicach meksykańskiej metropolii, słychać wiele gatunków muzycznych jednocześnie. Uważny słuchacz wychwyci dźwięki cumbii, baile funku, echa oldschoolowego hip-hopu i houseu, łapiąc się na kołysaniu biodrami przy salsie, czy cha-cha. Wszystko to zostało zgrabnie doprawione elektroniką i samplowanymi dialogami.
Płyta zdecydowanie easy-listeningowa, ale myślę, że warto się z nią zapoznać, głównie ze względu na słoneczny, optymistyczny klimat – towar deficytowy o tej porze roku w naszym nadwiślańskim kraju.
2007







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
laudia
laudia
16 lat temu

(echa oldschoolowego hip-hopu i house u, łapiąc się na kołysaniu biodrami przy salsie,) alez to brzmi jak dla mnie:D, będziem szukać, pozdrawiam.

lpe
lpe
16 lat temu

El microfono z tej plytki – jeden z lepszych w poprzednie wakacje 🙂

Polecamy

Marina Aleksandra

Marina Aleksandra ma na koncie EP wydane w niemieckiej wytwórni Advanced Black. Jest częstą gościnią na wielkich scenach Berlina czy Paryża bo jej bezlitosny, surowy bas „doraźnie koi niepokoje”. Dąży do rozbudzania fantazji, pozbycia się kompleksów, pruderii i wszelkiego skrępowania w odkrywaniu własnej natury.