Wpisz i kliknij enter

Phelan Sheppard – Harps Old Master


Label Leaf wreszcie oficjalnie dotarł do Polski – dystrybucją płyt tej znakomitej brytyjskiej wytwórni zajął się niezmordowany Gusstaff Records, dzięki któremu mamy możliwość wziąć do rąk własnych krążki takich wykonawców, jak choćby Coleen, Triosk czy właśnie Phelan Sheppard. Płyta „Harps Old Master” komponuje się z bardziej akustycznym nurtem wydawnictw Leaf. Elektroniki jest tu jedynie szczypta, jak to jednak ze szczyptami bywa – bez niej smak byłby zdecydowanie inny.
Nazwa projektu to nic innego, jak nazwiska muzyków go tworzących. Keiron Phelan oraz David Sheppard okazują się być wszechstronnie utalentowanymi instrumentalistami, również błyskotliwymi kompozytorami – utwory wypełniające ten album trzymają bardzo równy, wysoki poziom. Wszystkie porażają również swoją delikatnością, przemyślaną aranżacją, pięknem harmonii. Krótko mówiąc – znakomita akutyczna robota, w której główne role grają skrzypce, wiolonczela, gitara i pianino. Elementy te podrasowane są wspomnianymi smaczkami elektronicznymi (bądź elektrycznymi) – słychać tutaj czasem perkusyjny automat bądź kilka wpatrzonych w ambient efektów i zaplamień. Słyszymy też sporo islandzkich tęsknot, moim najmocniejszym skojarzeniem jest w przypadku tego albumu dorobek Johana Johannsonna, który z równym wdziękiem nadaje smyczkom melancholijnego charakteru. Phelan i Sheppard idą nieco dalej, swymi kompozycjami potrafią słuchacza nie tylko wzruszyć, ale również wciągnąć, tworząc momentami nastrój niezidentyfikowanej tajemnicy, specyficznego transu i niewiedzy. Konstrukcje poszczególnych utworów potrafią wpaść w kołowrotek kolejnych powtórzeń, w pewnego rodzaju intrygujący dźwiękowy letarg, z którego wyrywa np. trąbka (gościnnie zagrał na tym instrumencie Guy Fixsen).
I w zasadzie ciężko stwierdzić z jakim gatunkiem muzyki mamy do czynienia. Podejrzewam, że taki był zamysł samych twórców, ktorzy za pomocą jak najbardziej tradycyjnego instrumentarium notorycznie wprowadzają nas w błąd, stawiają przed kolejnymi zagadkami, w końcu zaś budzą podziw i fascynują. Chciałoby się napisać – typowe wydawnictwo Leaf Records. Bo i taka jest prawda.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
O
O
15 lat temu

weaving song to jedna z piękniejszych rzeczy jakie słyszałem.

vesper
vesper
17 lat temu

urzekająca prostotą nutą harfy łagodnością wysublimowanym pięknem płyta, dech zapiera

Polecamy