Wpisz i kliknij enter

Taken by Trees – Open Field


Mniej więcej od szkolnej wycieczki na „Pocahontas” zacząłem podzielać zamiłowanie do śpiewających kobiet, tak dobrze zanalizowane w „Wierności w stereo”. Niezmiennie wzruszający „Kolorowy wiatr” Edyty Górniak położył chłonne podwaliny pod eksplorację damskich wokali. W pewnym sensie każdy duży chłopiec ma potrzebę kochania się w piosenkarkach i z tego powodu można wręcz mówić o muzyce użytkowej. Nie ma to jak samotnie się upić w rozpaczy albo babrać w wesoło hasającym świeżym uczuciu w towarzystwie pięknej kobiety, która swoim oddaleniem i nierealnością spełnia wszyściutkie romantyczne wymogi. Victoria Bergsman pasuje jak ulał.
Enigmatyczna i emocjonalna zdobyła zdrowe pokłady seksownego cynizmu i ironii podczas stażu w niezłym indie popowym składzie The Concretes, z którego odeszła z powodów jakby ideologicznych: brakowało zabawy, a za dużo było myślenia o wynikach sprzedaży. I w ten jednający serca szaraczków sposób zrodził się pomysł na solowy projekt, który niesie na pewno sporo radości. Pod pobudzającą wyobraźnię nową etykietką Victoria produkuje bowiem urokliwy pop z miejscowymi odesłaniami do folku czy okraszonego akustycznym brzmieniem trip hopu spod znaku Beth Orton. Na uwagę zwraca fakt, że trudno znaleźć na tej płycie modne zabiegi producenckie i tematyczne. Proste, przestrzenne utwory składające się na „Open Fields” przypominają tę pierwszą, jeszcze wiarygodną, falę damskiego indie w stylu Feist czy A Girl Called Eddy.
Podobnie jak koleżanki, Bergsman opowiada o odwiecznych problemach, z których się nie wyrasta za pomocą bezpretensjonalnych liryków i nośnych melodii rozprowadzanych zazwyczaj w obrębie wokalu. Miejscami minimalistyczne instrumentarium odsłania atuty jej głosu, do którego najbardziej wydaje się pasować słowo „młody”, bez cukrowych dookreśleń o anielskości czy niewinności. W „Hours Passes Like Centuries”, „To Young” albo „Julii”, najjaśniejszych singlowo punktach albumu, talent wokalny rzeczywiście daje o sobie znać, a o jego charakterystyczności niech zaświadczy fakt, że pozostaje rozpoznawalny nawet w formie silnie sprocesowanych, miniaturowych sampelków w tytułowym „Open Field”. Natomiast wychylający się z tekstów jesienny nastrój przypomina momenty zdołowania Jensa Lekmana – autoironiczne i gorzkawe sumują się w stwierdzeniu o nieuchronności natknięcia się na tę mrocznawą stronę rzeczywistości i odparciu jej wpływu na zasadzie uznania jej za konieczną dla dalszego istnienia jakiejkolwiek normalności.
Udana transpozycja „Sweet Child of Mine” (cover GunsnRoses na Myspace) na język zrozumiały dla indie girls i emo bojów niech będzie dodatkową zabawną rekomendacją, tuż obok poważnego postawienia Taken by Trees, poza już wyżej wspominanymi twórcami, obok takich projektów jak El Perro del Mar, Camera Obscura lub Belle&Sebastian, a i fani Architecture in Helsinki mogą odnaleźć w klimacie „Open Fields” coś dla siebie. Łagodny, przyjazny, ale zawierający niespodziane ciekawostki (marimby, wibrafony, klawisze obsługiwane przez laskę z Electrelane itp.) album do niezobowiązującego przemyśliwania sobie o dalekich nieodpowiedzialnych podróżach bez kanapek, których nie pochwaliłaby mama, ale za którymi szalałaby wasza miłość z piaskownicy, gdyby tylko była gdzieś w pobliżu.
2007







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Proxima Centauri
Proxima Centauri
15 lat temu

Słodkie i babskie – podoba mi się bardzo tylko, gdy jestem w nastawionym na taką muzykę nastroju :).

buddy
buddy
16 lat temu

mam ochote cie czyms wypchac, np. słomą, pasowałoby ci to

F.
F.
16 lat temu

Istotne partie np. Trailer Park są dla mnie triphopowe, podobnie ocenia sprawę allmusic. Jak słuchałeś tylko Massive Attack i Portishead i tylko w kontekście idealnych realizacji formy rozpoznajesz dane genre to mogę wypisać minuty odpowiednich kawałków z TP, gdzie moim zdaniem jest triphopowo. Poza takimi uchwytnymi rzeczami dochodzi jeszcze kwestia charakterystycznego klimatu. Sory z góry, że nie znajdę Trikiego na Central Reservation 🙂 Pozdro!

buddy
buddy
16 lat temu

trip hopu spod znaku beth orton? ty w ogole sluhałes bo czy skospiowales te durnote z last.fm?

Polecamy