Wpisz i kliknij enter

Trost – Trust me


„Trust me” to najświeższe wydawnictwo w dorobku awangardowej Anniki Line Trost, znanej z wrzaskliwego żeńskiego duetu Cobra Killer. Płyta obrazuje nieznane dotąd oblicze Trost jako eterycznej, nieco rozchwianej emocjonalnie marzycielki. Spoglądająca z okładki wokalistka czule głaszcze krwiożerczego łabędzia, który – choć wygląda niewinnie – potrafi uszczypnąć aż do krwi.
Album powstawał na dwóch krańcach świata: w Australii i w Berlinie (mieście rodzinnym Trost). Annika zaprosiła do współpracy m. in. Francois Cactus ze Stereo Total, Willa Oldhama aka Bonnie „Prince” Billy, muzyków z Devastations oraz The Bad Seeds. W sumie retro – electro – popowe wyznanie „Trust me” rozciąga się na 12 niespokojnych fragmentów demonicznej historii, opowiedzianej w sposób niezwykle intymny.
Wstęp do opowieści snuje Trost dziecinnie naiwnym szeptem, przechodzącym w końcowej partii w stłumione echo rodem z filmów Davida Lyncha (niemal widzę wielkie, wyskakujące zza rogu monstrum na Mullholland Drive). Z każdym kolejnym utworem Annika (a raczej: Alicja) zabiera nas w coraz odleglejsze rejony swojej diabelnej krainy. Trost bawi się z nami w kotka i myszkę: „I was wrong” zdaje się być rozpaczliwą apologią samego jej kruchego kobiecego istnienia, ale już po chwili Annika odmieniona zamyka na trzy spusty swoją oszukaną ofiarę w wielkim ciemnym pudle. „Man on the box” to jedna z najciekawszych kompozycji na płycie, co zawdzięcza w dużej mierze brzmieniu rodem ze starych filmów gangsterskich. Klimat ten, wzbogacony o nutę grozy pojawia się również w „The scales and the score” czy znakomitym singlowym „Guy le superhero”, zaś z odrobiną psychodelicznej aury w „Neonlight deadland”. Annika doskonale brzmi w języku francuskim i angielskim, ale jej landrynkowa barwa najlepiej prezentuje się na łonie ojczystego niemieckiego, który przypomina urzekająco lekki, łagodny głos Barbary Morgenstern. Świetnym tego przykładem jest „In diesem Raum”, najjaśniejszy chyba punkt albumu.
Słuchanie płyty powoduje, że ciarki przebiegają przez ciało nieustannie przez 41 minut i 29 sekund. Urzekająca barwa głosu Trost, pełne niepokoju i głębi kompozycje, aura tajemnicy, która spaja jej kruchość i melancholię uzależniają od siebie i odganiają potwory. Sprawdziłam.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
MATT669
MATT669
17 lat temu

polecam jeszcze genialną płytkę bass girl , którą jej koleżanka z cobra killer, gina v. d orio nagrała razem z like a tim. amerykańskie piosenkio popowe z lat 50tych w aranżacji na tb303 i głos giny,rewelacja!

autorka
autorka
17 lat temu

🙂

paide
paide
17 lat temu

czasami lubię tylko słuchać tego co czytam [bez odniesień do opisywanej muzyki]. dominiko, pozwoliłaś mi na chwilę literalnej akustyki. dzięki.

Polecamy