Wpisz i kliknij enter

archive – michel vaillant – ost


niecierpliwie czekając na nowy album grupy archive [rzecz zapowiadana jest na wiosnę 2004] sięgnąć możemy po krążek „michel vaillant, który ukazał się w listopadzie 2003.
jest to przygotowana przez zespół ścieżka dźwiękowa do francuskiego filmu poświęconego słynnemu bohaterowi komiksów i kreskówek – super-rajdowcowi michelowi vaillant, którego przygody nie tracą na popularności już od prawie 50 lat. amerykanie zarobili na ekranizacji spider-mana, francuzi postanowili więc zrobić to samo „wykorzystując” swojego komiksowego herosa. w pracach nad filmem udział brał sam luc besson, którego specjalnością w ostatnich latach stały się szybkie filmy pełne samochodów i pościgów [różnie oceniane trzy części komedii „taxi”]. szczęściem dla fanów archive jest, iż twórcy obrazu zwrócili się właśnie do tej niezwykle popularnej we francji grupy o skomponowanie ścieżki dźwiękowej, która nadawałaby obrazowi dodatkowego „nowoczesnego dynamizmu”. jest więc nowocześnie, panowie z archive starają się trzymać wysoki poziom przełomowego dla nich albumu „you all look the same to me”, i choć ta nowa muzyka nie powala tak jak jej słynna poprzedniczka – całości słucha się z dużą przyjemnością. craig walker wciąż co prawda śpiewa swe jakże skomplikowane teksty typu „come to me my baby/come to me my love/come to me my darling tonight/youre the best thing in my life”, w przypadku archive płytkość ta [a może po prostu szczerość?] nie przeszkadza i nie drażni, przeciwnie więc, nadaje całości ujmującego wymiaru melancholii. muzycznie „michel vaillant” to po prostu nowoczesny trip-hop, dźwięki znakomicie zagrane i wyprodukowane [do tego panowie darius keller i danny griffiths zdążyli nas już przyzwyczaić]. szczególne wrażenie sprawiają szybsze kawałki, takie jak rozwydrzony „nothing”, „bridge scene” czy „night time”. całość sprawia wrażenie połączenia piosenek tworzonych jeszcze podczas sesji „you all look the same to me” z typowo ilustracyjnymi utworami, pisanymi już stricte z myślą o filmie [choćby przepiękny „vaillant theme”, harmonicznie bardzo w stylu archive].
„michel vaillant” jest więc dość miłym dla ucha, udanym projektem zespołu, dowodem na to, iż panowie z archive nie próżnują, i – co najważniejsze – wciąż trzymają wysoki poziom. pozostaje więc zacierać ręce czekając na nową płytę, której roboczy tytuł to „noise”, zaś roboczy termin ukazania się to kwiecień-maj 2004.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy