Wpisz i kliknij enter

röyksopp – melody a.m.


oto doskonały przykład jak jedna płyta, jeszcze wczoraj będąca perełką elektronicznego podziemia, jest dziś nagradzana za najlepsze klipy w kategorii i powszechnie znana w radiu i telewizji. wall of sound zawsze miało smykałkę do odnajdywania jednosezonowych, co oczywiście nie oznacza złych, imających się głównego nurtu ciekawostek muzycznych (propellerheads, zoot woman, les rhythmes digitales). norweski duet royksopp zyskał chyba największe uznanie szerszej publiczności spośród wyżej wymienionych artystów, jak mi się wydaję z dwóch powodów: po pierwsze stoi jedną nogą poza przemijającym kultem muzyki klubowej (jakkolwiek rozumianej), stawiając tym samym na brzmienia o wiele bardziej zrównoważone, schłodzone, choć nie bez pazurka; po drugie, podobnie jak moby, royksopp komponują nutki szalenie filmowe – praktycznie cała „melody a.m.” to materiał świetnie korespondujący z obrazem (patrz chociażby nagrodzony przebój „remind me”, czy też pierwszy single „eple”).
do tego „melody a.m.” jest bardzo różnorodna, przy czym zaskakująco spójna. arsenał dźwiękowy royksopp jest obfity (uwaga na sample z 2001 odyseji kosmicznej!), aczkolwiek dawkowany słuchaczowi w bardzo rozsądnie odmierzonych porcjach. każdy utwór niesie ze sobą coraz to nowsze przeżycia, od słodkich tajemnic, przez niedzielny spleen i wakacyjne poranki i wieczory, aż do odważnie kroczących przez rozświetlone miasto małych istotek odzianych na biało.
poza graficznym layoutem (yuk!), płyta nie ma słabych stron. zdolnie balansuje pomiędzy przesadnym ugrzecznieniem a krzykiem pokoleń wyzwolonych. świetnie odnajduje się zarówno na upalnych przedmieściach wiednia, jak i w warszawskich centrach handlowych. pod żadnym pozorem nie jest infantylna, co w okresie 2001-02 zdarzało się nowym wydawnictwom nagminnie, choć skutecznie ukołysze do snu niejedno niemowlę. słowem: uduchowiony laptop, na dodatek z nienajgorszym wokalem.
polecam, ścisła czołówka płyt lat zerowych.
2001







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dupczak
Dupczak
18 lat temu

To jest jedna z moich ulubionych płty. Kawałek „in the car crash” jest zajebisty.

right
right
19 lat temu

bo to jest electroclash…electroclash w zestawieniu z obrazem daje niesamowicie zmyslowa mieszanke, to robocia muzyka do kopulowania. byles na miss kittin w poznaniu? bys wiedzial, o co chodzi.:)

mcenroe
mcenroe
19 lat temu

lol, fajnie pojmujesz zmyslowosc baloo 😉

baloo
baloo
19 lat temu

co za glupoty. dirty dancing jest niesamowicie zmyslowa, porywajaca, stylowa plytka.nadaje sie nie na parkiety, a na wystylizowane imprezy w kameralnych klubach.

Polecamy