Wpisz i kliknij enter

scanner – sound for spaces


jedna z bardziej udanych płyt robina rimbauda (aka scanner) jest zbiorem nagrań tworzonych w różnym czasie i w różnych okolicznościach. wydawałoby się, że umieszczanie na jednym albumie kawałków powstałych gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych obok tych, które liczą sobie lat zaledwie kilka będzie pomysłem chybionym. po przesłuchaniu „sound for spaces” słuchacz dochodzi jednak do wniosku, że jest to krążek zadziwiająco spójny, intrygujący i wciągający. specyficzny mroczny klimat, mnóstwo realizatorskich pomysłów i niecodzienne intrumentarium to najważniejsze elementy tej płyty. oczywiście nie obyło się również bez sampli telefonów, urywków rozmów czy dronów na miarę produkcji lustmorda czy richa. muzyka ambitna i trudna, kierowana do ludzi poszukujących nowych brzmieniowych wyzwań.
poszczególne kawałki powstawały z myślą o instalacjach, audycjach radiowych, wystawach i okazjonalnych występach, i tak otwierający płytę, dynamiczny „documenta x” przedstawiony został przez rimbauda podczas wystawy w niemieckim kassel w 1997 roku, kawałek „rivers and bridges”, w którym muzyk opowiada dziwną historię konstruktora mostu brooklyńskiego po raz pierwszy usłyszeć było można w 1996 roku na ars electronica festival; część utworów powstała w wyniku współpracy scannera z innymi artystami, są też dwa kawałki powstałe w „zamierzchłych czasach” lat osiemdziesiątych (w jednym z nich, „a piece of monologue”, usłyszeć można historię deklamowaną przez samego samuela becketta).
„soud for spaces” jest więc bardzo spójnym i udanym zbiorem tego, co robin rimbaud robił w ciągu lat kilkunastu. dla tych więc, którzy chcieliby poznać twórczość scannera – „sound..” okazać się może dobrym początkiem.
1998







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy