We wrocławskim klubie Firlej, o godzinie 20.00 zagra niemiecka formacja Bohren und der Club of Gore, tworząca wyjątkową mieszankę jazzu i ambientu. Zespół promować będzie w Polsce najnowszy krążek, zatytułowany „Dolores”. To szósty studyjny album Bohren und der Club of Gore. Jego premierę odbyła się 13 października. Przypomnijmy, że muzyka zespołu jest połączeniem avant-jazzu, ambientu i mocno filmowych klimatów. O swojej muzyce artyści mówią: „bezbożna mieszanka powolnych jazzowych ballad, doom spod znaku Black Sabbath i nisko przestrojonego Autopsy”. Na swoim koncie mają występy m.in. z ISIS i Jesu. W grudniu, na zaproszenie Mikea Pattona wystąpią na festiwalu All Tomorrows Parties, obok między innymi Fantomasa, Melvins, Dalek.
Na temat dzisiejszego koncertu Bohrenów trwa już dyskusja na naszym forum. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie klubu. Przypomnijmy, że wieczór w Firleju rozpocznie się o godzinie 20.00, przed gwiazdą wystąpi Alexander Tucker. Jak może wyglądać występ Bohrenów? Spójrzcie na video poniżej – to fragment moskiewskiego występu zespołu w ubiegłym roku.
Faktycznie publiczność narobiła przysłowiowego rympału. Występ Dawida (Nie)Szczęsnego nie był zachwycający. Proponuje temu panu przyłożyć się bardziej do warsztatu dja i nie katować publiczności na wstępie rozciągniętym na prawie 20 min. „Snow Beetroot” czy co to tam było. Sam występ Mortena i kolegów całkiem całkiem – warto było spędzić parę godzin za kółkiem żeby to zobaczyć.
Zgadzam się, ludzie zachowywali się fatalnie, te głupie oklaski, pijackie krzyki, rozmowy – paranoja.
O ile koncert na poziomie, to zachowanie publiki w stosunku do Dawida Szczęsnego (który był supportem znienacka) i później w trakcie koncertu BudCoG to po prostu żenada…