Miniony rok był ze wszech miar udany dla berlińskiej wytwórni Mobilee. Ze świetnym przyjęciem spotkały się dwa wydanie przez firmę albumy Anji Schneider i Marcina Czubali, a większość opublikowanych przez nią winyli, grana była w najmodniejszych klubach świata. Nadszedł więc czas na kolejne podsumowanie. Jest nim trzecia część flagowej kompilacji Mobilee – „Back To Back”. Jej przygotowania podjęła się Miss Jools – młoda brytyjska didżejka, rezydująca od ostatniego lata w stolicy Niemiec. Nie miała łatwego zadania, ponieważ poprzednie części przygotowali w perfekcyjny sposób Anja Schneider i GummiHz.
Aby zaproponować coś nowego, Angielka poprosiła kilku zaprzyjaźnionych producentów, aby zremiksowali wybrane przez siebie nagrania z katalogu Mobilee, a potem połączyła je w swój didżejski set. Trafił on na drugi krążek albumu – pierwszy dysk zajęły bowiem, podobnie jak poprzednio, najciekawsze utwory wydane w ciągu minionego roku przez berlińską tłocznię.
Płytę otwiera ukłon w stronę minimalu – najpierw GummiHz serwuje zmysłowy utwór „You And Me”, który brzmi jak niewiarygodne połączenie Lil` Louisa i Throbbing Gristle, a potem Marcin Czubala przypomina pochodzące ze swego ostatniego albumu nagranie „At The Beach In San Foca”, wtapiające nostalgiczne tony fortepianu w motoryczne bity.
Miss Jools prezentuje się jako producentka w kompozycji „La Luna”. To energetyczny house, pomysłowo rozpisany na easylisteningowy chórek i tribalowe perkusjonalia. W podobnym klimacie utrzymany jest utwór weterana brytyjskiej elektroniki – Russa Gabriela. „React” to typowy dla niego surowy house o funkowym pulsie, bliski dokonaniom klasyków z Chicago. Bardziej w klimacie Detroit rozbrzmiewa z kolei nagranie Sebo K – jego „Diva” przypomina bowiem wokalne produkcje w stylu Terence`a Parkera czy Cheza Damiera, wyznaczające w połowie lat 90. ton house`owych imprez w Motor City.
„Sand On The Floor” w wykonaniu And.id sprawia, że wracamy znów do minimalu. W kompozycji tej mamy wszystko, co uczyniło gwiazdę z Ricardo Villalobosa – metaliczny podkład rytmiczny, sample latynoskich dęciaków i klasycznie brzmiących organów. Marc Antona stawia na mniej sprawdzone, ale równie ciekawe pomysły – jego „Give Me Flowers” łączy radosną melodykę z niepokojącymi tłem, generując zaskakujące uczucie desperackiej euforii.
Sama szefowa Mobilee prezentuje się na kompilacji w utworze „Safari” ze swego debiutanckiego albumu „Beyond The Valley”. Nic dziwnego – wszak to jeden z najmocniejszych numerów z całego zestawu: plemienny minimal, ewokujący odgłosy dzikich zwierząt z afrykańskiego stepu przy pomocy elektronicznych efektów. Na koniec dostajemy „Ceremony” autorstwa Exercise One. To oszczędny house o starannie budowanym napięciu – osiem minut klubowej energii zaklętej w minimalowych brzmieniach.
W didżejskim miksie sprezentowanym przez Miss Jools na drugim krążku z zestawu króluje duet Pan-Pot. Aż cztery razy sięgają po jego nagrania zaproszeni do współpracy producenci – najpierw Solomun w „Charlym”, potem Marco Resmann i Cassy w „Ape Shall Never Kill Ape” i wreszcie Vincenzo w najbardziej melodyjnym „Faces”. Nie brakuje tu również utworów Anji Schneider – za „Fish At Night” bierze się tu Sven Tasnadi, a za „Get Away” – Christian Burkhardt. Największym hiciorem okazuje się jednak wspomniana wcześniej „Diva” z repertuaru Sebo K. Nick Curry zamienia tę kompozycję w wulkan tanecznej energii, wysuwając na pierwszy plan seksowną wokalizę podbitą morderczą progresją basu.
Podobnie, jak ubiegłoroczna kompilacja firmowana przez GummiHza, tak i tegoroczna, opracowana przez Miss Jools, pokazuje, że nie tylko minimalem Mobilee stoi. W produkcjach związanych z wytwórnią artystów jest miejsce i na melodię, i na nawiązania do modnych trendów, i na pamięć o klasyce z Chicago czy Detroit. To pozwala przypuszczać, że również i ten rok powinien być dla Anji Schneider i jej podopiecznych pomyślny.
2009
