Wpisz i kliknij enter

Holger Zilske – Holz


Holger Zilske zaczynał swą przygodę z nową elektroniką dosyć nietypowo – bo od siarczystego hard core`a, realizowanego w projektach Acrid Gain i Triphex w połowie minionej dekady. Z czasem gust młodego artysty zmienił się – świadectwem tego było powołanie do życia duetu Smash TV, z którym wyspecjalizował się w tworzeniu przebojowego tech-house`u, publikowanego z powodzeniem przez wytwórnię Bpitch Control. Pierwsze nagrania pod własnym nazwiskiem zaserwował dopiero trzy lata temu. Tym razem miały one zdecydowanie minimalowy sznyt, a ich głównym wydawcą stał się frankfurcki Playhouse. I właśnie nakładem tej firmy ukazuje się debiutancki solowy album Zilskego – „Holz”.

Zaczyna się ciekawie: od wibrujących akordów podszytych miarowo pulsującym basem, które z czasem stają się podstawą dla kosmicznych wariacji klawiszowych w stylu Isao Tomity. Dopiero wejście funkowego rytmu o plemiennym rycie, oplecionego egzotycznymi dźwiękami otoczenia, wpisuje „Lichterfelde” w kontekst glitchowego tribalu, przywołując podobne w brzmieniu utwory Anji Schneider z jej „Beyond The Valley”.

„Mes Yeaux” stanowi kontynuację tego wątku – to zmysłowy minimal, w którym rwane partie klawiszy o monochromatycznej barwie niosą seksowny monolog wygłaszany po francusku przez tajemniczą kobietę. Jeszcze bardziej gęste brzmienie ma utrzymany w podobnej rytmice „Work”. Bulgoczące syntezatory, podrasowane nurtującym basem, stanowią tu tło dla zapętlonego szeptu, nadającego niepokojący klimat całej kompozycji. Oba nagrania brzmią świetnie – szkoda, że Zilske poprzestaje na nich w prezentowaniu swych minimalowych umiejętności.


Zdecydowanie większą część krążka wypełnia bowiem bardziej soczysty tech-house. W tej konwencji najlepiej wypadają utwory odwołujące się do detroitowego idiomu – „Roter Rausch” i „Druckraum”. Berliński producent z podziwu godną finezją oddaje tutaj atmosferę typową dla co bardziej miękkich nagrań Underground Resistance czy Octave One, zestawiając ze sobą głębokie struktury rytmiczne o funkowym groovie z organicznymi falami onirycznych klawiszy.

Nieco cięższą wersję energetycznego tech-house`u, otrzymujemy pod koniec krążka. W „Olho Gordo” i „Have A Cup Of Tea (With The Chef)” Zilske osadza bowiem na lekko zdubowanych bitach głębokie partie syntezatorów o podwodnym brzmieniu, uzupełniając je w pierwszym nagraniu suchymi perkusjonaliami o chicagowskiej proweniencji, a w drugim – kaskadami melodyjnych akordów o sonicznym tonie.

Są na płycie również kompozycje wyjęte z tanecznego kontekstu. Pierwsza z nich to „Golden” – elektroniczna kołysanka zaśpiewana przez szwedzkiego wokalistę Augustusa Landeliusa. Pojawia się on również w kończącym płytę utworze „To Them To Me”. O ile jednak pierwsze z nagrań miało lekko IDM-owy sznyt (metaliczne klawisze w tle i gęsta struktura rytmiczna), tak to drugie, to właściwie nowoczesny pop – zaaranżowany na syntetyczne dźwięki, ale mający formę klasycznej piosenki.

„Holz” ukazuje Holgera Zilske jako utalentowanego kompozytora i aranżera. Berliński producent jest więc kolejną mocną kartą w dłoniach szefów frankfurckiego Playhouse`u: może jeszcze nie asem, jak Isolée czy LoSoul, ale królem – na pewno.

www.ongaku.de

www.myspace.com/ongakumusik

www.myspace.com/zilskeholger
Playhouse 2009







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
b.
b.
14 lat temu

metrodancer daje rade!

Polecamy