„In For The Kill”, największy hit La Roux, ma szansę na dodatkową promocję w mtvU – oddziale stacji ukierunkowanym na młodszego, ale bardziej ambitnego odbiorcę. Wszystko w rękach fanów. Tradycyjnie wybór utworów, które będą najczęściej grane w mtvU jest dokonywany przed odwiedzających stronę internetową „The Freshman”. Stacja okazała się odskocznią do szybszego rozwoju kariery wielu zespołów szeroko pojętej sceny alternatywnej.
Warto przypomnieć, że La Roux ze swoim „In For The Kill” zdobyło 1. miejsca wielu brytyjskich list przebojów i to mimo faktu, że dopiero czekamy na debiutancki album wokalistki. Premiera jest zaplanowana na 29. czerwca.
Garść przydatnych linków:
A czy w tym przypadku nie jest jak z moda? Przeciez byl okres powrotu mody z lat 80 tylko wiadomo ze odświeżonej itd ale jednak w tym klimacie i chyba to porownanie nadaje sie rowniez tutaj. Mnie osobiscie podoba sie to co zrobilo LR, wiadomo ze nie sa to szczyty, ale posluchac sie da, czego nie mozna powiedziec o wiekszosci utworow muzyki pop.
Lata 80 to dla mnie np. Kate Bush i The Dreaming. Ta Pani pokazała jakie cuda można zrobić z tak, wydawać by się mogło beznadziejnego tworzywa jak syntezatory. A La Roux słaba jest. Ta moda na lata 80 jest z lekka śmieszna. Amen
LR do niezależności bardzo daleko. Artysta niezależny to albo taki, który ma w dupie, bo zarobił tyle, że sobie może wydawać 10 płyt rocznie z bluesami granymi na cymbałkach, albo ktoś, kto gra do szuflady. Łączenie niezależności i hype-brzmień to lekki zgrzyt 🙂
Ale widzę, że strasznie gryzie ta kapelka 🙂
jest sztuka dworska i sztuka kontestujaca, obie to sztuki piekne. la roux ani dworska, ani niezalezna. to pop-kulturowy gniot z epoki rozowych i-podow.