Uroczy romans ze space disco trwa w najlepsze… Po epopei z Lindstrømem i Prinsem Thomasem otrzymujemy kolejną dawkę przestrzennych dźwięków z kraju fiordów. diskJokke, czyli Joahim Dyrdhal to dwudziestoośmioletni producent z Oslo. Jego dorobek to kilka singli, remixów (m.in Lykke Li, Foals) i jedna długogrająca płyta.
Tylko jedna płyta, a tysiąc pozytywnych emocji.
Na „Staying In” ciężko znaleźć słabe strony – to niezwykle spójna i dopracowana produkcja. Ogromny wachlarz dźwięków, a niektóre fragmenty przypominają dawne, elektroniczne produkcje, choćby Jean-Michela, bo diskJokke pełnymi garściami czerpie z muzyki new age, interpretując ją w swoim stylu, działając niczym huxleyowska soma…
W niezwykle swobodny sposób szafuje dźwiękami, nie stroni od luźnych, drumowych stawek, czasem zerkając w stronę electroclashu, a innym razem nieśmiało w stronę ambientu. I robi z wielkim wyczuciem.
Dyrdahl wpisuje się w kultowy już etos norweskiej muzyki elektronicznej jako jeden z oryginalniejszych twórców i prekursorów space disco.
Warto posłuchać!