Wpisz i kliknij enter

Lukid – Foma


Luke Blair vel Lukid jest wprawdzie białym Brytyjczykiem, ale czarne rytmy ma we krwi równie głęboko, co na przykład Flying Lotus. Porównanie nie jest może do końca trafione i pewnie krzywdzące dla obu producentów, ale nie jest też przypadkowe. Blair wyznaje tą samą szkołę klejenia dźwięków i poza niższym współczynnikiem hajpu w niczym nie ustępuje FlyLo, co udowodnił już pierwszym albumem, „Onandon” z 2007 r.

„Foma” jest znakomitym rozwinięciem pomysłów z debiutu i wyraźnym krokiem naprzód dla Lukida, który w dobie epigonów potrafi wykrzesać coś charakterystycznego. Takie brzmienia najczęściej okrasza się tajemniczym słowem „abstract” – oparte na hip-hopowych beatach (ale nie tylko, struktury rytmiczne są tu zresztą bardzo różnorodne), naszpikowane obłędną ilością mikrosampli i zanurzone w ambientowo-dubowym otoczeniu.

Go to Beatport.com Get These Tracks Add This Player

To muzyka, w której wszystko może się zdarzyć: niepokojące kliki („Ice Nine”), pełen gracji funkowy tłuścioch („Veto”), melancholijny quasi-dubstep („Chord”), tęskny ambient („Foma”), a nawet sampel z King Crimson („Laughing”). „Foma” stanowi zarówno znak obecnych ponowoczesnych czasów, jak i ukłon w stronę poprzedniego wieku, z jego zakurzonymi czarnymi płytami, bezimiennymi grajkami i zapomnianymi bohaterami.

Przed trzynastu laty na płycie „Endtroducing…” DJ Shadow wyniósł sampling do rangi sztuki. Lukid opanował tę sztukę do perfekcji, ale w precyzyjnej, niemal chirurgicznej robocie nie zabrakło najważniejszego – uczucia. Jedna z najciekawszych płyt mijającego roku.
Werk Discs, 2009







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy