Wpisz i kliknij enter

Various Artists – 2010

Stylowe podsumowanie.

W tym roku mija dokładnie dziesięć lat, od momentu w którym trzech niemieckich producentów – David Lieske (alias Carsten Jost), Paul Kominek (alias Pawel lub Turner) i Peter M. Kersten (alias Lawrence lub Sten) – założyli w Hamburgu własną wytwórnię płytową. W ciągu tej dekady Dial wyrosła na jedną z najważniejszych firm wydających nową elektronikę.

Znakiem rozpoznawczym nagrywających dla niej artystów stało się finezyjne połączenie klimatu niemieckiego romantyzmu z wyrafinowanym brzmieniem i dopieszczoną produkcją. I tak jest do dzisiaj – a potwierdza to okolicznościowa kompilacja tłoczni zatytułowana po prostu „2010”.

Zgodnie z oczekiwaniami, na płycie dominuje stylowe deep techno o minimalistycznym sznycie. Oto uwielbiany przez wszystkich fanów gatunku Efdemin serwuje monumentalny „Time” – hipnotyczną kompozycję, w której podrasowany tribalowymi ozdobnikami głęboki puls niesie matowe pasaże organicznych klawiszy, układających się w wolno płynący strumień kojącego dźwięku.

Równie intrygująco rozbrzmiewa „Treacle Mine” Lawrence`a – tutaj rytm zostaje podszyty lekko zdubowanym basem i zatopiony w kosmicznym tle. Nad całością góruje jednak abstrakcyjny motyw piano wywiedziony z tak bliskiej Kerstenowi muzyki współczesnej. Bardziej oszczędne nagranie proponuje Pantha Du Prince. Jego „Fountain Driver” rozbrzmiewa bowiem egzotycznymi dzwonkami, które uzupełnia jedynie nerwowy loop, tworzący niepokojący klimat całości.

Podobnie zredukowany charakter ma kompozycja „Days Gone By” dawno nie słyszanego Carstena Josta. Tytułowy nastrój przemijania oddają tu wyraziste pasaże szeroko rozlanych klawiszy pulsujących jednostajnym rytmem.

W bliźniaczym stylu utrzymane są również nagrania nowych postaci w katalogu Dial. Zarówno John Roberts, jak również Kassian Troyer, rokują duże nadzieje na przyszłość. Obaj producenci sięgają po dub-techno, interpretując je w nowatorski sposób. Pierwszy z nich zestawia w swym „Lines” masywny pochód basu i bitu z dźwiękami akustycznych instrumentów – melancholijną partią fortepianu i lekko jazzowymi dźwiękami wibrafonu. Wszystko to oplatają cyfrowe efekty, tworząc spójną całość. Troyer skręca w stronę zminimalizowanej abstrakcji – jego „Tourist” koncentruje się bowiem na monotonnie powtarzających się uderzeniach plumkających klawiszy podszytych nurtującym tłem.

Mniej dubowo brzmi utwór duetu Pigon – „Koto”. Jego autorzy koncentrują się bowiem na zimnych i metalicznych dźwiękach o kanalizacyjnym brzmieniu, nakłuwanych z laboratoryjną precyzją cykającymi hi-hatami.

Najbliższe charakterystycznej rytmice wyznaczonej przez klasyczne dokonania Basic Channel, okazuje się być dzieło Isolée – „No Beginning”. Falujący podkład rytmiczny niesie tu jednak typowe dla tego frankfurckiego producenta poszatkowane mikrodźwięki wysamplowanych instrumentów – tym razem jazzowych trąbek, układających się w kulminacyjnym momencie nagrania w rozwibrowaną orkiestrę o latynoskim brzmieniu.

Idąc dalej tym tropem trafiamy na dwa utwory wnoszące do tego świata chłodnych dźwięków zdecydowanie cieplejsze tony. Zarówno „No Beginning” Rnmd, jak i „New Heaven And Earth” Christiana Naoujoksa to organiczny deep house, którego nie powstydziliby się mistrzowie stylu z Detroit. Mamy tu bowiem toczące się niczym drogowy walec masywne basy, słoneczne partie rozlanych klawiszy, jak również wokalne sample o soulowym rodowodzie i jazzowe wstawki skręcone w energetyczne loopy. Sam Theo Parrish mógłby się poczuć zazdrosny.

Te taneczne produkcje spinają niczym klamrą dwa nagrania artystów koncentrujących się na akustycznym graniu. Płytę otwiera stylowa ballada duetu Phantom/Ghost – „My Secret Europe” – brzmiąca trochę jak dawny Ultravox za czasów Johna Foxxa, a kończy – intymne wyznanie zespołu Dominique – „He Said” – łączące dekadencję Roxy Music z emocjonalnością Radiohead.

Kompilacja zachwyca od pierwszego do ostatniego dźwięku – trudno sobie wyobrazić, by jakaś wytwórnia zaprezentowała w tym roku swój dorobek w równie imponujący sposób.

Dial 2010

www.dial-rec.de

www.myspace.com/dialrecords







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Heliosphaner
Heliosphaner
14 lat temu

Tak sobie przesłucham z Juno Playerka fragmenty i wydaje mi się, że nie będzie żadnego słabego momentu w tej kompilacji 🙂 Świetny zestaw!

Polecamy

Marina Aleksandra

Marina Aleksandra ma na koncie EP wydane w niemieckiej wytwórni Advanced Black. Jest częstą gościnią na wielkich scenach Berlina czy Paryża bo jej bezlitosny, surowy bas „doraźnie koi niepokoje”. Dąży do rozbudzania fantazji, pozbycia się kompleksów, pruderii i wszelkiego skrępowania w odkrywaniu własnej natury.