Wpisz i kliknij enter

Kyle Hall – nasza rozmowa

Ten 18-latek będzie jedną z gwiazd tegorocznej edycji festiwalu Unsound. Na swoim koncie ma już materiał wydany dla Hyperdub, zaś w swym rodzinnym Detroit uchodzi za jedną z największych nadziei. www.myspace.com/kylehalldetroit

Zaczynając od początku … twój pierwszy oficjalny materiał ukazał się nakładem oficyny FXHE Records, prowadzonej przez Alexa Omara Smitha (Omar-S). Po prostu przesłałeś mu swój materiał? Jak na siebie wpadliście?

Spotkałem Alexa na afterparty po imprezie DEMF 3 Chairs. Następnie zaprosił mnie do studia, gdzie zagrałem kilka swoich numerów. Do gustu przypadł mu szczególnie utwór „Plastik Ambash” po czym zwyczajnie zapytał czy mógłby to wydać. Jak mogłem odmówić? I tak się zaczęło.

Omar-S wystąpił już w naszym kraju dwukrotnie, wliczając w to rewelacyjny występ na ubiegłorocznej edycji festiwalu Unsound. Wydaje się, że jego sety zrobiły nie lada wrażenie na polskiej publiczności, skoro najmłodszy powiernik detroit-techno przyjeżdża na kolejną edycję.. Czy czujesz jakąkolwiek presję związaną z tą korespondencyjną rywalizacją?

Nie, nie czuję żadnej presji. To co robię jest moją indywidualną sprawą, nie kontynuuje niczyjego stylu, w związku z czym nie czuję żadnego ognia rywalizacji. Tym bardziej z Alexem.

Unsound w lutym zadebiutował z Nowojorską odsłoną festiwalu, prezentując szeroki przegląd europejskiej muzyki, w tym świetnie przyjęty przez lokalną publiczność projekt eastern promise. Swoje występy dali między innymi Jacek Sienkiewicz, Marcin Czubała i wielu innych. Słyszałeś o tej inicjatywie? Myślisz, że taka szersza prezentacja europejskiej kultury muzyki elektronicznej, może być swoistym początkiem pedagogicznego wymiaru tego projektu dla obu stron?

Tworzę różnego rodzaju muzykę, ale to electronic / dance jest stylistyką, dzięki której jestem tu gdzie jestem.Tak, impreza była dosyć dobrze nagłośniona, więc nie dało się o niej nie usłyszeć, według mnie idea przedsięwzięcia jest naprawdę świetna. Myślę, że festiwal pomógł nie tylko europejskim twórcom, ale również nowojorskiej publiczności, poznać coś wyjątkowego – o czym wcześniej w ogóle nie mieli pojęcia. Ten mechanizm wymiany zadziałał naprawdę świetnie. A tak na marginesie naprawdę uwielbiam produkcje Jacka Sienkiewicza..

Słyszałem, że to za sprawą swojej rodziny doświadczyłeś pierwszego prawdziwego kontaktu z muzyką. Powiedz mi czy ciężko Ci było spełnić swoje marzenia? Myślisz, że ścieranie się z wysokimi wymaganiami najbliższych może mieć toksyczny wpływ? Słyszałem, że Flying Lotus mierzył się z takim problemem.

Wiesz, tak naprawdę nigdy nie czułem jakiejkolwiek presji tego rodzaju. Można powiedzieć, że wychowywałem się z samymi muzykami, nawet wykluczając z tej myśli rodzinę. Jesteśmy na tym świecie, żeby być sobą i każdy z Nas powinien układać swoje życie według własnego pomysłu.

Detroit ma wspaniałą muzyczną historię. Nie tylko techno/dance, ale również rap, hip-hop i wiele innych. Powiedz mi w takim razie, dlaczego wybrałeś akurat ten kierunek? Które inspiracje były najważniejsze?

Nie czuję, żeby mój wybór by tworzyć w ramach muzyki elektronicznej był świadomy. Po prostu zawsze czułem się w tym najlepiej, lubiłem to. Nie bez znaczenia była obecność w moim najbliższym otoczeniu takich postaci jak Rick Wilhite, Mike Huckaby czy Omar-S. Czymś nienaturalnym byłoby gdybym obracając się w towarzystwie ich samych i ich brzmienia zwyczajnie się od tego odciął. Tworzę różnego rodzaju muzykę, ale to electronic/dance jest stylistyką, dzięki której jestem tu gdzie jestem.

Masz 18 lat, ale nie przeszkodziło Ci to nagrać 12 dla FXHE, Moods & Grooves, Hyperdub czy Third Ear Recordings. Prowadzisz również własną wytwórnię – Wild Oats. Nawet laik zdaje sobie sprawę, że musi się to wiązać z olbrzymią ilością obowiązków. Jak dajesz sobie radę?

Najlepszym sposobem jest wciąż myśleć o celu, którego osiągnięcie jest najważniejszą misją życia. Kalkulacja nie ma tutaj racji bytu, po prostu trzeba robić to, co w danym momencie uważa się za najlepsze dla osiągnięcia tego celu. Wiesz, tak naprawdę to jeszcze nic nie dokonałem, dużo pracy przede mną.

Wracając do Twojej wytwórni – Wild Oats – czy planujesz stworzyć z tego miejsca platformę skupiającą niezależnych artystów czy to będzie tylko medium dla Twoich własnych projektów?

Już wkrótce zaproszę do współpracy kilku ciekawych producentów. Pomysł ich ściągnięcia jest ściśle związany z tym co planuję, więc tak jak mówiłem, ciągle dążę do celu. Praca odbywała się będzie na zasadzie burzy mózgów, ale na końcu to ja postaram się to wszystko ogarnąć i oswoić. Mam nadzieję, że się uda.

Poprzedni rok uznać można za pasmo sukcesów, Twój najbliższy wydawniczy grafik zapowiada, że nie planujesz zwalniać tempa. Czy masz w planach stworzyć coś na kształt 12 dla Hyperdub? A właśnie i opowiedz mi o tym jak doszło do tej kolaboracji, Kode9 zadzwonił do Ciebie, Ty do niego?

Kode9 i jego menadżerowie zatrudnili mnie w celu zrobienia remixu do utworu Darkstar „Aidys Got a Computer”. A później zaproponowali wypuszczenie singla w nieco innej stylistyce niż dotychczas.

Właśnie, inna stylistyka. Czy Twoje brzmienie będzie dalej ewoluować? Ja za jakiś czas widziałbym Cię w barwach Werk Discs.

Wydaję mi się, że muzyka komercyjna otwiera nowe możliwościMój styl ciągle ewoluuje, nigdy nie stoję w miejscu, dlatego niczego nie mogę wykluczyć. Werk Discs? Świetna oficyna, na razie tyle.

Byłem nieco zaskoczony gdy w jednym z wywiadów przeczytałem, że chciałbyś zremixować utwory Carla Craiga, ale również Jay-Z, Deadmau5 i Tiesto i że artystami z którymi bardzo chciałbyś zrobić wspólne kawałki są Lady Gaga i Pharrell. Czy chcesz produkować muzykę pop?

Tak, jest to jedno z moich marzeń. Wydaję mi się, że muzyka komercyjna otwiera nowe możliwości, jednocześnie jest ona przepełniona wieloma różnymi smakami muzyki. Chciałbym mieć swój artystyczny wkład dla gatunku, z którym stykają się niemal wszyscy.

I to jest właśnie to miejsce, w którym widziałbyś się za 5, 10 lat? Robiąc muzykę dla mas? Czekasz na to, aż Twoje nazwisko pojawi się obok Beyonce w jednym z gorących teledysków?

Za 10 lat planuję mieć ustabilizowane życie w wielu aspektach, sięgając daleko poza Underground. Chciałbym podzielić się moją wizją muzyki z największą liczbą odbiorców. Nie, nie – tu chodzi tylko i wyłącznie o tworzenie muzyki DLA Beyonce. To zasadnicza różnica.

Chyba rozumiem, chcesz w pewien sposób podnieść jakość muzyki powszechnej. To trudna misja.

Wiem, ale dlaczego miałbym nie spróbować?







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy