Wpisz i kliknij enter

Marcin Czubala – Back To Back Vol. 5


Niezależny rynek muzyczny na Zachodzie jest na tyle rozwinięty, że wielu małym wytwórniom udaje się funkcjonować z powodzeniem przez wiele lat. Zjawisko to można zaobserwować również na przykładzie firm specjalizujących się w nowej elektronice. Wszak scena ta istnieje już ponad dwie dekady. Są na niej tłocznie, które mocno trzymają się ustalonego profilu (choćby Minus), a są też takie, które z czasem otwierają się zupełnie inne gatunki (Warp) lub niemal zupełnie zmieniają repertuar (Morr Music). Obserwację tych zmian ułatwiają sztandarowe kompilacje, publikowane regularne przez większość z tych wytwórni. Co nam zatem mówi o zmianach w profilu działającej już sześć lat Mobilee jej nowa składanka – „Back To Back Vol. 5”?

Na pierwszym krążku z podwójnego zestawu znalazły się nowe nagrania z katalogu firmy, wybrane przez jednego z jej najważniejszych artystów – Marcina Czubalę. Po onirycznym otwarciu o breakowym pulsie („Free” Dana Curtina) trafiamy od razu na solidną porcję tech-house`u. To wymodelowany na rave`ową modłę euforyczny „Young Mountain” Vincenzo i porywający melodyjną wokalizą „All You Need” Miss Kittin. Wraz z „Pushin” Anji Schneider skręcamy w stronę motorycznego house`u rodem z Motor City. Szefowa Mobilee ozdabia swój utwór na moodymanową modłę (soulowe sample, conga, tamburyny), natomiast And.Id pozostaje w „Erotice” przy bardziej zwartej formule gatunku, bliższej twórczości Blake Baxtera czy Eddie`ego Flashin Fowlkesa.

Mimo panującej gdzieniegdzie złej atmosfery wokół minimalu, Czubala serwuje dwa nagrania w tym gatunku – „Okra Carnival” Rodrigueza Jr. i „Captain My Captain” Pan-Pota. Oba utwory wyróżniają się na duży plus z całego zestawu – łączą bowiem taneczną funkcjonalność z wyraźną ambicją do dźwiękowych poszukiwań. Nie brak tego zacięcia również w kompozycji duetu Czubala & Hugo – „Zoo Comunale”. Choć to „tylko” motoryczny tech-house, to zgrabnie wpisujący wokalną sampledelię w tribalowy kontekst rytmiczny.
W finale najpierw pojawia się dynamiczny „Tripiando Los Colores” Daniela Stefanika, miksujący sample funkowej gitary z house`owym galopem, a potem – rozwibrowany „Spirits” Sebo K w podrasowanej dodatkowymi perkusjonaliami wersji Maxa Moyi.

Przesłuchanie tej ponad godzinnej kompilacji wskazuje, że szefostwo Mobilee zrezygnowało z typowych dla pierwszego okresu działalności wytwórni brzmieniowych i rytmicznych eksperymentów o minimalowym sznycie. Dziś Anja Schneider i Ralf Kollmann stawiają zdecydowanie na przebojowe granie do tańca. Stąd odwrót od wspomnianego minimalu w stronę nowoczesnego house`u i tech-house`u. Nie ma to na szczęście wpływu na jakość nagrań – pod tym względem berlińska tłocznia pozostaje nadal synonimem wysmakowanych produkcji.

Podobna zmiana zaszła w muzyce Marcina Czubali. Niegdyś specjalizował się on w nowoczesnym techno rodem z Wysp Brytyjskich (album „Dope” z 2001), potem nagrał jedną z najlepszych płyt w historii klubowego minimalu („Chronicles Of Never” z 2008 roku), by teraz skoncentrować się na finezyjnym house`ie, zakorzenionym w detroitowej i chicagowskiej tradycji.

Zestaw nowych nagrań polskiego producenta, umieszczony na drugim krążku z zestawu, otwiera znakomity „Never Give It Up” zrealizowany z udziałem duetu Catz N`Dogz. To ćwierkający acidowymi efektami taneczny killer, wpisujący sample rodem z jamajskiego reggae w formułę zdubowanego house`u. Podobnie brzmi równie atrakcyjna „Anna In Red”. Dyskotekowy wokal Metroboxa zgrabnie współgra z melodyjnymi elementami utworu – kumkającymi akordami Hammonda i ciepłą partią syntetycznego fletu.

„Stay So Close” jest efektem udanej współpracy Czubali z Noviką. Poznański producent zadbał tutaj o synth-popowy podkład i dubowe efekty, a warszawska piosenkarka – o melodyjną wokalizę. Całość puentuje psychodeliczna kaskada pogłosów, odkrywająca drugie dno utworu – mroczne i niepokojące.

Sporą niespodzianką są w tym zestawie nagrania odwołujące się do nowoczesnego disco. Najpierw pojawia się „Loose The Man” w remiksie Jozifa, łącząc filadelfijskie smyczki z funkową gitarą, a potem „Spinning The Rulette” o bardziej minimalowej budowie, który z powodzeniem mógłby się znaleźć w katalogu DFA Records. Pierwsza z kompozycji wraca na zakończenie w oryginalnej wersji – i wtedy okazuje się, że to zgrabne połączenie chicagowskiego house`u z jamajskim dubem.

Wcześniej poznański producent zahacza o organiczny house z melodyjnym piano w stylu wczesnych produkcji z Detroit („Mountain Village”), sięga po latynoską stylizację wpisaną w tribalowe rytmy („Soso” z udziałem Affkta) oraz uspokaja nastrój organicznym downtempo („Borobudur”). Najlepszym utworem z tego zestawu okazuje się jednak „Tamarind” – mistrzowsko poprowadzony deep house o hipnotycznym groovie niosącym acidowe wstawki i rozwibrowane piano.

Muzyka Czubali rozwinęła się w ciekawy sposób – z jednej strony stała się przystępniejsza, zdecydowanie podporządkowana rygorom danceflooru, ale z drugiej – nie straciła progresywnego charakteru, o czym świadczy chocby pomysłowe poddawanie disco i house`u dubowej obróbce. Oby tak dalej!

www.mobilee-records.de

www.myspace.com/mobileerecords

www.marcinczubala.com

www.myspace.com/marcinczubala
Mobilee 2011







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy