Wpisz i kliknij enter

Matthewdavid – International EP


Kolejna miła niespodzianka zza oceanu. Tak, właśnie ten zwrot ciśnie się na usta podczas odsłuchu tej niespełna dziesięciominutowej epki. „Brainfeeder” i jego utalentowany nabytek, czyli Matthew David, prezentują kolejną porcję niezwykle świeżej muzyki.
Choć to tylko cztery dosyć krótkie utwory, słuchacz nie pozostanie obojętny z tą muzyką ani przez moment. Ilość pomysłów upchniętych w te miniaturowe cuda może przyprawić o zawrót głowy. Matthew to jak nie trudno się domyślić beatmaker, przy czym idealnie wpisujący się w charakterystykę labela prowadzonego przez Stevena Ellisona (w odróżnieniu od ostatnich wydawnictw Austina Peralty i Taylor McFerin). Amerykanin stawia na artystyczne doznania, nie ma tu żadnych ograniczeń, czy zagrań pod publiczkę, od samego początku częstowani jesteśmy muzyką wykonaną skrupulatnie i z wielką dbałością o szczegóły.

Matthewdavid – International (feat. Dogbite) from BRAINFEEDER on Vimeo.


Epkę rozpoczyna tytułowe „International” – downtempowy beat ułożony na firmowym wręcz znaku „Brainfeedera”, czyli niskotonowym „podwodnym” basie, w tle rozmyte jazzowe ornamenty oraz dopełniający całości wokal, przywodzący na myśl modny ostatnimi czasy chillwave. Mało? Wszystko to upchnięte zostało w trzy minutowej, singlowej formie. Co ciekawe nie odnosi się wrażenia przekombinowania, całość brzmi niezwykle naturalnie. Następujące po singlowym numerze „All Youll Never Know”, to dźwięki bliskie „Ardour” z ubiegłorocznego krążka Teebsa – łagodne basowe bity urozmaicone kilkukrotnym przełamaniem, plus multum dźwiękowych przeszkadzajek zatopionych w głębokim basie. Brzmi to wciąż niezwykle świeżo, pozwalając myśleć, iż formuła takiej muzyki zbyt prędko się nie wyczerpie (tylko od inwencji artysty zależy to czym wypełni basowy szkielet utworu). Jeśli dwa poprzednie kawałki, to dla słuchacza zbyt mało, by docenić kunszt młodego muzyka, pozostaje coś jeszcze – utwór o wymownym tytule „Motion Trouble”. Pozycja ta rozwieje wszelkie wątpliwości. W tym momencie do głowy przychodzi mi abstrakcyjna wizja współpracy Autechre i Flying Lotusa. Pokręcony rytm, dudniące stąpnięcia basu i wciśnięta na koniec gitarka, o prezencji wręcz surf rockowej (kolejne odniesienia do chillwave’u). Tak mógłby brzmieć nowy Aphex Twin jeśli nie zabraknie mu odwagi (wierzę, że nie). Całość wieńczy urzekająca ambientowa mgiełka, „Leaving/Gone”.
Niecałe dziesięć minut a tyle frajdy. Matthew David pokazał tą epką, że na niezwykle płodnej scenie muzyki basowej Los Angeles, pojawił się się nowy, groźny zawodnik. Mnie rozochocił wystarczająco, jak będzie z wami? Czekam na relacje.

Brainfeeder, 8 marzec, 2011 rok







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
mutter disckretion
mutter disckretion
13 lat temu

„niespodzianka zza oceanu…” –
oceanu dźwięków

😉
zarządzam całkowite zanurzenie 😉

Polecamy