Wpisz i kliknij enter

Agaric – Who Made Up The Rules

Surowe i mocne granie

Szwedzka elektronika najczęściej kojarzy się z melodyjnym synth-popem. Tymczasem od prawie dwóch dekad funkcjonuje tam prężnie działająca scena house i techno. Jednym z jej weteranów jest Patrik Skoog, który debiutował jako didżej i producent już piętnaście lat temu. Początkowo współtworzył duet Headroom specjalizujący się w mrocznym i ciężkim techno, potem publikował pod własnym nazwiskiem nieco lżejszą muzykę, aby w połowie minionej dekady zacząć działać pod szyldem Agaric, który szybko stał się synonimem niebanalnego house`u.

W sukcesie pomogła Skoogowi przeprowadzka do Berlina w 2007 roku. Od tamtego czasu szwedzki didżej stawał za deckami tak znanych klubów, jak Bar25, Watergate i Panorama Bar, a jego nowe płyty grały didżejskie sławy w rodzaju Richiego Hawtina, Svena Vätha, Laurenta Garniera czy Josha Winka. Ten ostatni, zafascynowany producenckimi zdolnościami Skooga, zaproponował mu wydanie debiutanckiego albumu. I oto jest – „Who Made Up The Rules”. Wbrew oczekiwaniom nie jest to jakieś sążniste podsumowanie dotychczasowych piętnastu lat działalności artysty. Szwed skupia się na tym, co polubił ostatnio – funkcjonalnej muzyce klubowej o oryginalnym brzmieniu.

Cóż się na nie składa? Przede wszystkim trudna do zdefiniowania rytmika. Z jednej strony, bity wykorzystane przez Skooga są twarde i ciężkie („Who Made Up The Rules”), ale z drugiej – zgrabnie podrasowane zmiękczającymi je ozdobnikami w rodzaju latynoskich perkusjonaliów („Nahua”) czy dyskotekowego clappingu („Drifter”). Jakby tego było mało, niektóre rytmy zostają podbite funkowymi basami – nadającymi całości „czarny” groove („Inside My Head”). Wszystko to sprawia, że granica między techno o house`m zaciera się, stwarzając wrażenie jakoby Skoog wymyślił własną strukturę rytmiczną o amorficznym charakterze.

Pozostałe elementy nagrań są wyjątkowo oszczędne. Szwedzki producent skupia się na dwóch – trzech wątkach, nadających utworowi mocno transowy charakter. Czasem są to wibrujące kaskady perlistych klawiszy („Run – Ostern Jam”), a kiedy indziej – brzęczące jak rój pszczół świdrujące loopy („Inside My Head”) czy pojedyncze uderzenia syntezatorowych akordów („Shot By Light”).

Prawie w każdym nagraniu pojawiają się ludzkie głosy. Skoog korzysta z poszatkowanych sampli soulowych wokali („Shot By Light”), ale też z komputerowo przetworzonych monologów („No Way I Know I Feel”), wprowadzając nawet od czasu do czasu nieomal pełne zaśpiewy („Inside My Head”). Co najważniejsze – wszystko to zatopione jest we wszędobylskich pogłosach o metalicznym tonie, sprawiających, że poszczególne utwory nabierają mocno przestrzennego charakteru.

To dosyć surowe i mocne granie zdradza dawne fascynacje szwedzkiego artysty – minimalizmem mrocznego techno, szorstkością elektronicznego industrialu czy organicznością klasyki z Detroit i Chicago. Dzięki temu „Who Made Up The Rules” zgrabnie wpisuje się w zapoczątkowaną w Berghain modę na solidną muzykę klubową, dającą porządnego kopa.

Ovum 2011

www.ovum-rec.com

www.myspace.com/ovumrecordings

www.myspace.com/djagaric







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy