Wpisz i kliknij enter

Oscar Mulero – Grey Fades To Green


Ponad dwadzieścia lat za deckami czyni z Oscara Mulero jednego z najważniejszych i najpopularniejszych twórców nowej elektroniki z Hiszpanii. Przez długi okres związany z madryckim klubem The Omen, szerzej zaistniał podczas trzeciej edycji festiwalu Sonar w 1996 roku. Ponieważ stawił wtedy czoło swoimi setami takim tuzom, jak Jeff Mills, Richie Hawtin i Laurent Garnier, o jego występy zaczęli upominać się szefowie co bardziej renomowanych klubów w Europie. Jeden z miksów, utrwalony na płycie „About Discipline And Education”, stał się najpopularniejszym albumem z muzyką elektroniczną w Hiszpanii.

Początkowo skoncentrowany na didżejowaniu, Mulero zaczął produkować własne nagrania dopiero w minionej dekadzie. Najważniejsze z nich trafiły na dwa albumy firmowane szyldem Trolley Route – „A Occhi Chiusi” i „Exercise Two”. Bardziej tanecznie zorientowane utwory publikował nakładem swych własnych wytwórni – Warm Up i Pole. Prestiżową gestem docenienia jego działań okazało się zaproszenie do przygotowania autorskiego miksu wystosowane ze strony berlińskiego Tresora. Powstały w ten sposób „Under Review” ukazał się dwa lata temu, przyczyniając się do umocnienia pozycji artysty na klubowym rynku Europy. Najważniejsza płyta w jego dyskografii pojawiła się jednak dopiero teraz – to podwójny album „Grey Fades To Green”, wydany nakładem Warm Up Recordings.

Pierwszy krążek zawiera muzykę, do jakiej dotychczas Mulero nas przyzwyczaił – siarczyste techno wywiedzione z klasycznego okresu gatunku z połowy lat 90. „Under The Street Lights” i „Taken To The Wrong Way” uderzają twardymi bitami wzmacnianymi przez industrialne partie metalicznych perkusjonaliów, a uzupełniają je rozwibrowane akordy syntezatorów, układające się w egzotyczne kombinacje o surowym brzmieniu. To oczywiste wspomnienie dokonań brytyjskich producentów z Downwards – choćby Surgeona czy Regisa.

„Same Shoes Different Streets” i „Repeater” mają nieco odmienny charakter – tym razem Mulero składa wyrazisty ukłon minimalowemu techno z Detroit. Nieco lżejsze bity wsparte szeleszczącymi hi-hatami i hipnotycznie pulsujące loopy przywodzą na myśl przede wszystkim nagrania X-102, wspólnego projektu Jeffa Millsa i Mike`a Banksa, zrealizowanego dla berlińskiego Tresora.

Zaskakującą odmianę przynosi „Selleccion Natural” – to ciężkie electro w stylu dawnych nagrań Anthony`ego Rothera. Podłamany rytm niesie tu chmurne fale sążnistych syntezatorów, które podszywa od spodu toksyczny dron.

Najbardziej agresywnie wypadają dwa inne utwory – „Road To Pleasure” i „46”. Tym razem Mulero sięga po galopującą rytmikę i piętrzące się kaskady skorodowanych akordów, przywołując w ten sposób dawne dokonania The Advent – choćby z okresu podwójnego albumu „Sketched For Life”, zamykającego w 2002 roku mocnym uderzeniem złote lata klasycznego techno z poprzedniej dekady.

Drugi krążek z zestawu układa się w zupełnie odmienną opowieść – to jakby hołd hiszpańskiego producenta dla słynnej serii „Artificial Intelligence” wytwórni Warp, która na początku lat 90. stworzyła podwaliny do rozwoju całej współczesnej elektroniki.

„Letters From Madrid” i „Dreams Of Happines” rozbrzmiewając chrzęszczącymi bitami i onirycznymi pasażami syntezatorów, wyraźnie odwołują się do najsłynniejszych dokonań duetu Autechre – choćby z „Incunabuli” czy „Amber”.

W „After All” i „The Darker Days” pojawiają się struktury rytmiczne o bardziej regularnym metrum. Uzupełnione zatopionymi w przemysłowych pogłosach acidowymi loopami i industrialnymi pasażami syntezatorów, układają się w czytelny ukłon w stronę niezapomnianej płyty F.U.S.E. – „Dimension Intrusion” z 1993 roku. Tak wtedy brzmiało techno w wykonaniu Richiego Hawtina, tak teraz brzmi techno w wykonaniu Oscara Mulero. „To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie” – chciałoby się powiedzieć za Koheletem.

Kiedy w tytułowym „Grey Fades To Green” pojawiają się szybko trzepoczące rytmy powraca wspomnienie najbardziej finezyjnych dokonań Aphex Twina. Brak metalicznych perkusjonaliów czy acidowych szarży wskazuje, że tym razem Mulero inspirował się przede wszystkim wyrafinowaną płytą „Richard D. James”, której poziomu do tej pory nie udało się przeskoczyć nawet samemu jej autorowi.

Płytę kończy wycieczka w rejony abstrakcyjnego hip-hopu. Masywne bity podbite mocnym pochodem basu mogłyby wskazywać na zasłuchanie w dokonaniach Boards Of Canada – ale brak w „Silent Air” bajkowej atmosfery nagrań cenionego duetu. Stąd utwór ten bardziej kojarzy się z hip-hopowym wcieleniem Autechre, czyli projektem Lego Feet, który na płycie z 1991 roku wydanej przez Skam zaproponował właśnie taką szorstką i brudną wersję gatunku.

„Grey Fades To Green” to opus magnum hiszpańskiego producenta – zestaw konkretnych i zdecydowanych kompozycji, zbyt wyraźnie jednak zdradzających jego młodzieńcze fascynacje, aby postawić je na równi z całkowicie innowacyjnymi dokonaniami Lucy i Tommy`ego Four Seven sprzed kilku tygodni.

www.oscarmulero.com

www.myspace.com/oscarmulero
Warm Up 2011







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – NOON

Tuż przed premierą nowego materiału sprawdzamy co słychać u Mikołaja Bugajaka.