Wpisz i kliknij enter

Ulrich Troyer – Songs For William

Wariacje na temat dubu.

Ten mało znany austriacki producent jest obecny na elektronicznej scenie od ponad dekady. Ponieważ do tej pory poświęcał się abstrakcyjnym konstrukcjom dźwiękowym, pasującym raczej do awangardowych instalacji czy performansów, może się pochwalić niewielkim dorobkiem płytowym. Bardziej znane są jego dokonania wraz z kolegami z zespołu The Vegetable Orchestra, polegające na tworzeniu muzyki klubowej za pomocą dźwięków wydawanych przez… warzywa. Najwidoczniej znudziły mu się jednak eksperymentalne zabawy z dźwiękiem, ponieważ ni stąd ni z owąd debiutuje w barwach brytyjskiej wytwórni Deep Medi Musik, prowadzonej przez Malę z kolektywu Digital Mystikz, w pełni komunikatywnym albumem – „Songs For William”.

Osiem kompozycji tworzących ten zestaw to wielce oryginalna wariacja na temat jamajskiego dubu. Korzystając z klasycznych instrumentów, takich jak gitara, bas, melodika czy perkusja, oraz analogowych syntezatorów i samplerów, Troyer wykombinował w swym wiedeńskim studiu intrygujące brzmienia, odwołujące się z jednej strony do tradycji gatunku wyznaczanej przez produkcje Kinga Tubby`ego czy Lee Scratch Perry`ego, a z drugiej – do post-industrialnych wariacji na temat tego stylu z lat 80. dokonywanych przez Adriana Sherwooda i jego kolegów z wytwórni On-U-Sound.

W warstwie rytmicznej dostajemy tu miarowe pulsacje bębnów i basu o bujającym charakterze, najczęściej skonstruowane z sampli „żywych” dźwięków („Shiraz Airport”) lub definitywnie elektronicznych bitów (spowolniony „Lost In Addis”). W przeciwieństwie do klasycznego dubu, austriacki producent nasyca te pulsujące wibracje czytelnymi melodiami. Niosą je wyraziste partie analogowych klawiszy, raz bliższe jamajskiemu reggae („Driving To Cologne”), a kiedy indziej – brytyjskiemu ambientowi („Shoegazing Muff”). Słuchaczowi nie jest jednak dane cieszyć się tym karaibskim nastrojem – Troyer rozbija sielskie tony agresywnymi wyładowaniami o niemal industrialnym charakterze: zgrzytami, stukami, metalicznymi pogłosami, warczącymi przesterami i eksplozjami białego szumu („Eurocity To Munich” czy „Techtalk In The Echochamber”), sięgając momentami nawet po bardziej współczesną, bo glitchową obróbkę dźwięku („Lost In Addis”).

Brzmi to nadzwyczaj orzeźwiająco – jeżeli ktoś zna dokonania międzynarodowego kolektywu On-U-Sound sprzed ćwierć wieku, wyznaczane niepowtarzalnymi albumami New Age Stepperes, Singers & Players, Judy Nylon & The Crucials czy Annie Anxiety, muzyka z tej płyty porwie go bez reszty. To dobrze, że podobne metody obróbki dźwięku powracają znów dziś niczym bumerang. Wszak profetyczne dokonania Adriana Sherwooda i jego paczki można z powodzeniem uznać za pionierskie w stosunku do dzisiejszego dub-techno czy dubstepu. Szacunek!

Deep Medi Musik 2011

www.deepmedi.com

www.myspace.com/deepmedi

www.ulrichtroyer.com







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
miszza
miszza
12 lat temu

ciekawa plytka

Polecamy

3 pytania – PillowTalk

PillowTalk to trio z San Francisco, które proponuje słoneczny house z soulowym zacięciem.