Wpisz i kliknij enter

The Orb – C Batter C

Latem 1956 roku trójka dzieci z ojcem i ciotką wybrała się na rodzinną wycieczkę z Battersea do Greenwich, zwiedzając Londyn na piechotę, z autobusu i łodzi. To wydarzenie zostało zarejestrowane na amatorskiej kamerze i z biegiem lat stało się cennym dokumentem nieistniejącego już świata na celuloidowej taśmie.

Pięćdziesiąt cztery lata później Alex Paterson odkrył w rodzinnych archiwach stary film – i wpadł na pomysł, aby wspólnie ze swym dobrym przyjacielem, plastykiem i jednocześnie właścicielem wytwórni Malicious Damage, Mike`iem Colesem, zrealizować na jego podstawie dokument ilustrujący upływ czasu i nieuchronne zmiany krajobrazu Londynu. Tak powstał siedemnastominutowy obraz zatytułowany „Battersea Bunches”, który został zaprezentowany w Red Gate Gallery w Brixton w grudniu zeszłego roku. Nie zabrakło oczywiście soundtracku – zrealizował go Paterson z Thomasem Fehlmannem pod szyldem The Orb.

Teraz otrzymujemy wykonaną dwanaście miesięcy temu na żywo kompozycję w wersji studyjnej. Zestaw uzupełnia kolekcja remiksów – tworząc godzinną porcję nowej muzyki od duetu cenionych producentów.

„Battersea Bunches Original Soundtrack” to dźwiękowa podróż w czasie i przestrzeni. Zaczyna się od staroświeckich tonów płynących z trzeszczącego gramofonu – wiodą one do głębokich pasaży onirycznych klawiszy zanurzonych w zaszumionym tle. Odgłosy londyńskich ulic stanowią tu naturalny kontekst dla tęsknej partii nostalgicznego fortepianu. Dopiero w finale pojawia się rytmiczna pulsacja – to jamajskie bębny wsparte zawodzącymi pasażami dalekich dęciaków. Poszczególne dźwięki nakładają się na siebie, z dalekiej przeszłości powracają jakieś urwane fragmenty rozmów, wszystko prześwietlone jest jasnym światłem dawnego lata. Tak działa ludzka pamięć.

[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”130″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/438023-01.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=438023-01″ allowscriptaccess=”always”]

Siedem remiksów ma zdecydowanie mniej ambientowy charakter. Alex Paterson i Dom Beken jako High Frequency Bandwidth proponują w „To Battersea With Bunches” smolisty hip-hop uzupełniony orkiestrowymi smyczkami. Włoski producent Gaudi stawia na bardziej dubowe brzmienia – wpisując melancholijne piano w gąszcz studyjnych efektów w „Meandering Through The Emerald Turf”. Nowocześniejsze rytmy znajdujemy w dwóch kolejnych dekonstrukcjach. „Brixton Hundreds” to falujący dubstep w wykonaniu Davida Harrowa (który jako Oicho tworzy właśnie dzisiaj takie dźwięki), a „Latchmere Allotments” – energetyczny grime z wokalną wstawką autorstwa Mayi Jane Coles, występującej tutaj jako Nocturnal Sunshine.

„Red House, Brown Dog” przywołuje wspomnienie połamanej rytmiki spod znaku zbasowanego 2stepu – a zawdzięczamy je producentowi ukrywającemu się pod pseudonimem Being. Hipnotyczne techno o dubowym szycie odwołujące się wyraźnie do twórczości nieodżałowanego Bandulu znajdujemy natomiast w „Beyond The Legend Of Battersea Aspargus Triangle” brytyjskiego duetu Autolump. Z bohaterami wycieczki do Londynu sprzed ponad pół wieku żegnamy się w „Batter C Bunny`s Munching Orbular Marrow Mixie”. To sam Thomas Fehlmann serwuje połamany house o funkowym pulsie, sięgając po skompresowane brzmienia znane z ostatnich produkcji Actressa czy Andy`ego Stotta.

Warto wspomnieć o szacie graficznej „C Batter C” – wydawnictwo ma charakter starego albumu z rodzinnym zdjęciami. I tak jest w rzeczywistości – płytę z muzyką i krążek z filmem (oraz jego wizualnymi remiksami w wykonaniu Mike`a Colesa) uzupełniają fotografie wydrukowane na kredowym papierze. Dla kolekcjonerów wydawnictw The Orb – to prawdziwa gratka.

Malicious Damage 2011

www.maliciousdamage.biz

www.myspace.com/maliciousdamage79

www.theorb.com

www.myspace.com/orbisms







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
BeerT
BeerT
12 lat temu

Bo była kobietą?

Kid Loco
Kid Loco
12 lat temu

Tylko czemu Kopernik na okladce?

Polecamy