Wpisz i kliknij enter

Swod – Drei

Kompozycje od Swod to muzyka albo nieznana, albo niezapomniana.

Oliver Doerell i Stephan Wöhrmann poznali się w 1991 roku w Berlinie. I z tego spotkania zrodziło się wspólne tworzenie neoclassicalu – Doerell wniósł do niego elektronikę, którą praktykował chociażby tworząc Dictaphone, a Wöhrmann instrumentarium – przede wszystkim pianino. Liryczne, ckliwe, rozpływające się w przestrzeni i donośnie brzmiące w minimalistycznej, ambientowej otoczce. Nawiązujące do najlepszych przyjaźni tego instrumentu z elektroniką – a konkurencja jest duża: poważna (Hauschka, Goldmund, Max Richter), mniej poważna (Gonzales) i awangardowa (Noto/Sakamoto).

http://www.youtube.com/watch?v=san9kskvshI

W przypadku Swod to już trzeci album i trzeci stopień niekończącego się piękna. Zaczęli rozwijać je w 2004, wydając dla City Centres Offices album „Gehen”, a potem kontynuacje – „Sekunden”. „Drei” to naturalny ciąg dalszy, łącznie z zachowaniem chronologii nazw.

http://www.youtube.com/watch?v=p5c386JdVgo

Dlatego od pierwszych dźwięków uwodzą znajome, soundtrackowe pejzaże, pełne emocji, przepełnione albo delikatnym flirtem pianina z pulsem elektroniki, albo ich kłótnią i gwałtownością. Śmiechy ludzi, bas, field recordinigi przeszywają w różnych momentach płyty. Faworyci zestawu to deszczowy ambient w „Oktober”, przepiękne „Sans Peau” z niepokojącą gitarą i pianiem w centrum, które niosą smugi ambientu, „Hellerau” nawiązujące stylem do Yanna Tiersena i jego podkładu do „Goodbye Lenin”, skądinąd portretującego ich miasto. Choć jeżeli miałby być to soundtrack, uciekłby gdzieś film. Bo muzyka od Swod jest pozornie lekka, jednocześnie pochłania uwagę przez ładunek malowniczości który w niej drzemie. Przywołuje gotowe obrazy, łączy się z nastrojem, tym co za oknem i wciąga bez reszty. Może dlatego, że obraca się w mgle post-rocka, klasyki, muzyki filmowej. Utwory z „Drei”, wraz z dwoma poprzednimi albumami przekonują, że istnieją idealne połączenia. Kawa i papierosy, John i Hans, ying-yang, pianino i elektronika, Doerell i Wöhrmann.

Indigo, 2011
5/5







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
przem
przem
12 lat temu

piękne !!!!!!!!!!

Bartooki
Bartooki
12 lat temu

polecam!,świetny modern classical, idealny album na wieczór 🙂

Polecamy