Wpisz i kliknij enter

Barker And Baumecker – Transsektoral

Andreas Baumecker zaczynał swą przygodę z nowoczesną elektroniką od… pracy w słynnym sklepie płytowym Delirium we Frankfurcie, wokół którego powstały potem słynne wytwórnie Playhouse i Klang Elektronics. Być może możliwość obcowania z niezliczoną ilością winylowych krążków sprawiła, że kiedy dzięki wsparciu swych mentorów – Aty i Heiko – stanął za deckami, nie mógł się zdecydować, czy grać techno, czy house czy jungle. Mimo tego zdobył sporą popularność – i dlatego na początku minionej dekady przeniósł się do Berlina, aby tam związać się najpierw z klubem Ostgut, a potem jego słynnym następcą – Berghain.

Sam Barker jest przeciwieństwem swego starszego kolegi – bo nigdy nie didżejował, ale za to od małego kształcił się w grze na różnych instrumentach. Kiedy w końcu trafił do Brighton, by studiować muzykę, szybko zaistniał na lokalnej scenie ze swym eksperymentalnym projektem Instrumentality. Potem pojawił się Voltek – bo pod tym szyldem Barker zrealizował swe pierwsze nagrania utrzymane w stylu abstrakcyjnego IDM-u. Przenosiny do Berlina sprawiły, że Brytyjczyk znalazł pracę w agencji blokingowej przy Berghain.

I tam właśnie poznał Baumeckera, z którym zaczął sprowadzać do słynnego klubu niekoniecznie od razu kojarzących się z jego estetyką artystów – choćby Autechre. Organizowany przez nich cykl „Leisure System” stał się szybko towarem eksportowym – dzięki czemu kolejne jego odsłony odbywają się obecnie choćby w Londynie czy w Moskwie. Od słowa do słowa – i w końcu obaj panowie zaczęli pracować nad wspólnymi nagraniami. Trzy zrealizowane przez nich dwunastocalówki dla Ostgun Ton pokazały, że ich wspólną twórczość niełatwo będzie zaklasyfikować. Podobnie jest z debiutanckim albumem duetu – „Transsektoral”.

Widniejące na jego okładce dwa wilki wskazywałyby, że płyta pełna będzie dzikiego i surowego techno. A tu niespodzianka – w klimat całości wprowadza nas ambientowa miniatura „Sektor”. Ale zaraz potem uderza chrzęszczący breakbeat o metalicznym brzmieniu, który z jednej strony kojarzy się z brytyjskim hardcore`m z początku lat 90., a z drugiej – z nowoczesnymi eksperymentami artystów ze Stroboscopic Artefacts („Trafo”). Kiedy ustają te zimne i chmurne dźwięki – rozbrzmiewa ciepły i kojący micro-house z dawnej szkoły Playhouse, łącząc masywny pochód pęczniejącego basu z cmokającymi klikami na typowym dla tego gatunku onirycznym tle („Schlang Bang”).

Potem producenci zabierają nas na wycieczką do współczesnego Londynu. „Crows” to nowa wersja singlowego utworu „A Murder Of Crows” – podrasowana na dubstepową modłę połamaną rytmiką i zawodzącymi syntezatorami o rave`owej proweniencji. W „No Body” otrzymujemy z kolei energetyczny UK garage – wypełniony samplami dziewczęcej wokalizy i pohukującymi falami organicznych klawiszy. Z powrotem do Berlina wracamy w dwóch dubowych eksperymentach. Rozmyty „Dranq” przypomina pastelowe kompozycje Sun Electric, natomiast „Databass133” – glitchowe dekonstrukcje dźwięki typowe dla wczesnych dokonań artystów rodem ze Scape w rodzaju Deadbeata czy Kita Claytona.

Finał albumu to wyraźny hołd dla Berghain. Właściwie zaczyna się on nieco wcześniej – bo umieszczony w pierwszej części zestawu „Trans_it” to już morderczo szybkie techno o minimalowej strukturze, której głównym elementem są wibrujące akordy o skorodowanej barwie. Jeszcze mocniejsze dźwięki pojawiają się natomiast w nagraniu „Buttcracker” – bo  otwierające go metaliczne perkusjonalia demonstrują w ostentacyjny sposób, że będziemy mieli z industrialną jazdą w stylu ostatnich dokonań Perca. I rzeczywiście – tym razem duet dociska gaz do dechy, atakując słuchacza furkoczącym lotem basu i świdrującymi loopami o acidowym tonie. Nieco bardziej powściągliwy charakter ma z kolei „Silo” – tym razem twardy bit rodem z Berghain zostaje bowiem zanurzony w kaskadach dubowych akordów, tworząc monumentalne brzmienie bliskie dokonaniom Marcela Dettmanna.

Na sam koniec artyści szykują dla nas jednak kolejny zwrot akcji. Płytę kończy inteligentne przywołanie ciągle modnego kanonu kraut-rocka – transowo wibrujące arpeggia kosmicznych syntezatorów, zwieńczone epicka kodą o niemal orkiestrowym rozmachu („Spur”).

Trzeba przyznać, że „Transsektorial” robi imponujący wrażenie – przede wszystkim wielkim rozmachem inspiracji, ale również śmiałością w łączeniu różnorodnych estetyk współczesnej elektroniki. Ta eklektyczność materiału nie razi – bo Barker i Baumecker potrafili nadać swym kompozycjom spójne brzmienie, mocno osadzone w berlińskiej tradycji, wyznaczonej przez pionierską syntezę dubu i techno w wykonaniu Basic Channel. No a Osgut Ton może zaliczyć kolejne udane wydawnictwo na swym koncie.

Ostgut Ton 2012

www.ostgut.de/label

www.facebook.com/Ostgut.Ton.OFFICIAL

www.facebook.com/barker.baumecker







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Bartooki
Bartooki
11 lat temu

Ostgut Tontrager nadal w znakomitej formie! Tak trzymać :>

Polecamy