Wpisz i kliknij enter

Wywiad z Robertem Piotrowiczem

Pod koniec września, nakładem wytwórni Bocian Records, ukazała się płyta Roberta Piotrowicza i Yeh C. Spencera„Ambient”. Jest to wydawnictwo limitowane, wydane na płycie winylowej. Album „Ambient” zarejestrowano 9 kwietnia 2011 roku w Stanach Zjednoczonych podczas nowojorskiej edycji festiwalu Unsound, przy współpracy ze słynnym klubem muzycznym na Brooklynie – ISSUE Project Room.

Fragment płyty można odsłuchać na stronie Bocian Records.

W związku z tym wydarzeniem rozmawiałem z Robertem Piotrowiczem na temat wydawnictwa „Ambient”, a także o różnych projektach i nowych płytach.

Robert Piotrowicz – kompozytor, improwizator, współzałożyciel Musica Genera Festival oraz wytwórni Musica Genera. Oprócz płyt solowych ma w dorobku także wydawnictwa nagrane z Xavierem Charlesem, Kevinem Drummem, Jérômem Noetingerem, Burkhardem Stanglem i Anną Zaradny. Jest autorem słuchowisk, instalacji, muzyki teatralnej, współpracuje z innymi artystami przy formach audio-wizualnych i spektaklach. Regularnie występuje na licznych festiwalach na całym świecie. Podczas koncertów tworzy nasycone i pełne detali formy, korzystając z syntezatora analogowego i komputera. Jego muzyce równie blisko jest do współczesnej kompozycji elektro-akustycznej, jak i do sound artu.

Robert Piotrowicz i Oren Ambarchi podczas koncertu w warszawskim klubie „Powiększenie”.

Łukasz Komła: W recenzjach płyty „Ambient”, które przeczytałem na stronie Bocian Records, obaj dziennikarze twierdzą, że to nie jest muzyka ambient (w klasycznym tego słowa znaczeniu). A więc według Ciebie czym jest ten ambient, który wykonujesz wraz Yeh C. Spencerem ?

Tytuł tej płyty jest przewrotny, nie ma tam nic z ambient, z muzyki otoczenia, czy tła. To muzyka, która wypełnia przestrzeń gestem muzyka, dosłownie. Każda zmiana związana z natychmiastową decyzją, komponowaniem w czasie rzeczywistym. Ten tytuł wydał mi się doskonałym opisem tego procesu i muzyki, nawet jeśli asocjuje zupełnie inne skojarzenia.

Jaka była geneza powstawania albumu„Ambient”?

„Ambient” nie jest albumem sensu stricto, jest wiernym zapisem koncertu. Wystąpiliśmy ze Spencerem w ramach Unsound w Nowym Jorku, był to nasz pierwszy i jedyny jak dotąd koncert. Nie poprzedziły go żadne próby ani ustalenia. Weszliśmy na scenę i zagraliśmy dokładnie to co jest na płycie.

Co skłoniło Ciebie, abyś nagrał ten materiał z Spencerem, w tym sensie, że wykonujesz muzykę z artystą grającym na skrzypcach, a nie np. na wibrafonie, trąbce etc?

Tak jak wspomniałem płyta jest wynikiem jednorazowego spotkania na scenie. Znam Spencera od kilku lat, cenię jego muzykę, spotkaliśmy się kiedyś na festiwalu w Oslo, wtedy pomyśleliśmy o potencjalnym wspólnym koncercie. Jeśli chodzi o możliwości instrumentalne, to mimo wielkiego dystansu brzmieniowego czy artykulacyjnego, jego i moja technika instrumentalna, a także estetyka dawały wystarczająco duży potencjał, że zdecydowaliśmy się na współpracę. Efekt zestawienia tych instrumentów okazał się bardzo trafny, osiągnęliśmy dobrą równowagę brzmieniową i dynamiczną.

Z tego co wiem to od kilku lat Yeh mieszka w Cincinnati. Czy korzenie tajwańskie Spencera w jakiś sposób wpłynęły na Wasz proces twórczy?

To trudno powiedzieć, myślę, że estetyka Spencera ma raczej konotacje z muzyką współczesną świata zachodniego, z lokalną amerykańską i europejską.

Czy możesz zdradzić swoje aktualne plany? Szykujesz jakiś zupełnie nowy materiał solowy? A może raczej wybierasz się w kolejne światowe tournée?

W tej chwili przygotowuję program i kompozycję na Lausanne Underground Film & Music Festival, którą zagram wspólnie z Brutal Truth, legendą grindcore z USA. Wcześniej mam koncert solowy w Helsinkach. Do końca roku powinienem ukończyć też solowy album „Lincoln Sea”.

Jak wspomniałeś pracujesz nad kolejną solową płytą. Ciągle mam w pamięci składankę z 2009 roku „Exploratory Music From Poland 01” i pod indeksem numer 15 – pojawiła się Twoja kompozycja pt. „Lincoln Sea: Ice Walk draft”. Czy ten utwór znajdzie się na albumie „Lincoln Sea”? I jaki kierunek tym razem obierzesz na swojej najnowszej płycie? Będzie to przewrót w warstwie estetycznej, brzmieniowej etc?

Ten utwór w pełnej wersji ukazał się na „An Anthology of Noise and Electronic Music / sixth a-chronology 1957-2010” wydanej przez Sub Rosa. Nowy album nie ma nic z tym utworem wspólnego. Początkowo myślałem, że tak będzie, ale później nagrałem zupełnie inny materiał, bardziej odpowiadający tytułowi.

Trudno powiedzieć jak różna jest ta płyta od poprzednich, w zasadniczej swojej konstrukcji jest o wiele bardziej złożona i skomplikowana. Dwie kompozycje z których składa się „Lincoln Sea” są bardzo intensywne, w całości zbudowane z brzmienia syntezatora modularnego. Są w dużym stopniu rozwinięciem mojej estetyki, gdzie z jednej strony dźwięk jest zorientowany bardzo wertykalnie, ale dynamiczna narracja jest bardzo ważnym elementem utworu.

Wcześniej nagrałem album „When Snakeboy is Dying”, którego krótkiej zapowiedzi można posłuchać na soundcloudzie. Myślę, że jak się już ukażą będą dla siebie dobrym uzupełnieniem.

Dziękuję za rozmowę.

Wsłuchajcie się w krótką zapowiedź z płyty „When Snakeboy is Dying”. 

http://soundcloud.com/rurokura/formatio-excerpt

A poniżej doskonała kompozycja „Lincoln Sea: Ice Walk draft”.
http://soundcloud.com/rurokura/robert-piotrowicz-lincoln-sea
Ważne strony:

www.robertpiotrowicz.net

www.bocianrecords.com

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Endrave
Endrave
11 lat temu

Wreszcie ktoś przeprowadził na tym serwisie wywiad z Robertem Piotrowiczem. Dobra robota Łukaszu! Tak trzymaj 🙂

robert
robert
11 lat temu

jupiśnie!
dzięki!

Polecamy