Wpisz i kliknij enter

Sigha – Living With Ghosts

James Shaw ukrywający się od początków swej kariery pod pseudonimem Sigha był jednym z pierwszych brytyjskich twórców dubstepu, którzy zaczęli eksperymentować z mrocznym techno. Właściwie ślady wpływów dokonań Bandulu czy Basic Channel słychać w jego nagraniach od pierwszych wydawnictw. A ma ich na swym koncie całkiem sporo – bo współpracuje z cenioną wytwórnią Hotflush już od trzech lat. Nic więc dziwnego, że debiutancki album tego młodego twórcy ukazuje się również nakładem firmy Scuby.

„Living With The Ghosts” pokazuje, że Sigha doprowadził do perfekcji łączenie techno z dubstepem. Przykładem tego umieszczone tuż na wstępie krążka „Ascension” – gdzie właściwie trudno dociec z reprezentującą który gatunek rytmiką mamy do czynienia. Do tego dochodzi industrialna obróbka dźwięku – warczący dron o zbasowanym tonie zanurzony w oceanie cyfrowych szumów. Podobne granie otrzymujemy dopiero w „Dressing For Pleasure (Ideal)” – bo i tutaj przesterowane loopy oplatają zwaliste bity. W stronę klasycznego dubstepu szala przechyla się dopiero w powtórce tej kompozycji – „Dressing For Pleasure (Extract)”.

Wspomnieniem rebelianckiego UK hard core`a są tutaj dwie inne produkcje. Ale choć „Translate” osadzony jest na poszatkowanych breakach – reszta kompozycji wywiedziona jest wprost z industrialnych preparacji, koncentrujących się na fabrycznych zgrzytach. Nieco inaczej wypada „She Kills In Ecstasy”. Tym razem brytyjski twórca nadaje połamanym rytmom wyjątkowo metaliczne brzmienie – co zgrabnie koresponduje z dobiegającymi z tła chmurnymi wyziewami o ewidentnie IDM-owej proweniencji.

[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”130″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/2080557-02.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=2080557-02″ allowscriptaccess=”always”]

Najwięcej jednak na albumie siarczystego techno. „Puritan” od razu uderza tektonicznym pulsem, lokując się natychmiast w zestawie nagrań, które niebawem będą serwowane przez didżejów w Berghain. To zresztą jedna z najbardziej udanych kompozycji w zestawie – bo Sigha śmiało łączy w niej pohukujące akordy klawiszy z żrącą falą toksycznego noise`u. Bardziej oldskulowy charakter ma „Scene Couple” – brzmiąc jak dawne produkcje grane w bunkrze Tresora. Lekki ukłon w stronę minimalu składa Brytyjczyk w „Faith And Latour”. Pomysłowe zredukowanie warstwy rytmicznej ciekawie urozmaica kompozycję o laboratoryjnym sznycie.

Nie mogłoby w tej kolekcji zabraknąć ponurego ambientu. Początkowo  otrzymujemy go w formie skromnych miniatur – „Suspension” czy „Delicate”. Dopiero na finał Sigha funduje nam monumentalny utwór „Aokigahara” – z powodzeniem mogący stawać w szranki z najbardziej sugestywnymi dokonaniami Lustmorda.

Jako całość płyta ma dosyć surowe i oszczędne brzmienie – a niemal wszystkie nagrania podszyte są wijącymi się strumieniami ziarnistego szumu. To wszystko tworzy mocno niepokojący klimat – idealnie pasujący do tytułu albumu. W efekcie „Living With The Ghosts” można z powodzeniem umieścić na jednej półce obok najciekawszych wydawnictw nowego techno w tym roku.

Hotflush 2012

www.hotflushrecordings.com

www.facebook.com/HotflushUK

www.jamessigha.tumblr.com

www.facebook.com/jamessigha







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Troublemaker
Troublemaker
11 lat temu

Mocne uk tekno, lubie takie. Obok płytki ‚transsektoral’, to chyba najciekawszy materiał w strefie techno ogólnie. Na ten czas.

Tommy
Tommy
11 lat temu

najwyrazniej ktos nie lubi kobiecych piersi tutaj;)))

moje imię jest wymagane
moje imię jest wymagane
11 lat temu
Reply to  Tommy

Weź nawet nie żartuj. Jeszcze by się okazało, że któryś z fanów nowejmuzyki i dajmy na to Aphex Twina jest zagorzałym katolikiem i ta pierś akurat by go obraziła. Lepiej _dmuchać_ na zimne. Taki kraj. Tacy ludzie. Ale nie tylko tu. Amen. 🙂

ok28
ok28
11 lat temu

btw: ciekawa sprawa z okładką – na fotce w tej recenzji czegoś brakuje, a na fotce w recenzji Resident Advisor – nie
http://www.residentadvisor.net/review-view.aspx?id=11958

czyżby cenzura? 😉

Michał
11 lat temu
Reply to  ok28

Wolę wersję z RA 🙂

A o cenzurze to dopiero może być mowa przy okazji najnowszego albumu Death Grips „No Love Deep Web”. Zresztą nic dziwnego 😉 Całkiem sporo memów już na ten temat powstało.

Polecamy