Wpisz i kliknij enter

DigitalSimplyWorld

18 stycznia miała swoją premierę nowa płyta projektu DigitalSimplyWorld – „Singles”. Polski twórca elektroniki udostępnia cały materiał do darmowego pobrania.

W sierpniu 2012 roku pisałem na Nowej Muzyce o EP-ce DigitalSimplyWorld – „Getting Away From It All”, wydanej przez polską oficynę ETALABEL. Ten mini album również można pobrać za darmo – kliknij tutaj.

Na „Getting Away From It All” muzyk eksplorował motyw podróży. Proces powstawania EP-ki miał swoje korzenie we współpracy jaka wywiązała się między DigitalSimplyWorld, a Grzegorzem Bojankiem przy okazji powstawania albumu „Let’s China”. Album ten powstał pod wpływem nagrań terenowych jakie Grzegorz zarejestrował podczas jednego ze swoich pobytów w Chinach.

Podążając wytyczonym wcześniej szlakiem, pojawiła się idea aby nagrać kolejny wspólny album. Tym razem Grzegorz przekazał nie tylko swoje nagrania terenowe, ale także nagrane i zmodyfikowane wcześniej partie gitarowe jak i nieprzetworzone dźwięki starego pianina. Stały się one podstawą do stworzenia EP-ki „Getting Away From It All”.

Na EP-ce znajdziemy trzy nagrania, jedno z nich to „Journey to the Unknown”, w tle tej kompozycji pojawiają się sample rozmów astronautów z Apollo 11. Utwór o wyjątkowej dynamice, gdzie pulsująca elektronika zabarwiona analogowym brzmieniem pełna jest różnych szumów, trzasków i dźwiękowego „brudu”. Jak dla mnie to jeden z najważniejszych utworów DSW.

W tym roku otrzymaliśmy od bydgoskiego muzyka album „Singles”, ponad 70-minut muzyki, i jest to w pewnym sensie przekrojowa podróż przez twórczość DSW. Już pierwsza kompozycja „J Love…” przykuwa uwagę i wciąga. Gdzieś w okolicach środka tego zestawu znajdziemy ponad 15-mintowe nagranie „HushShhh, HushShhh”. Jest to niezwykle relaksujący fragment tej płyty. To drony, podszyte minimalistyczną, industrialną rytmiką. Słuchając tego utworu odniosłem wrażenie, jakby w zwolnionym tempie zalewało mnie morze.

Pod koniec płyty „Singles” znalazło się, doskonale znane miłośnikom DSW, nagranie „A Train To Wuhan”, które można było znaleźć wcześniej na albumie „Let’s China”. Przyznam, że ten utwór jest moim ulubionym. Słuchając „A Train To Wuhan”, jawi mi się obraz jakiegoś nocnego dworca, gdzie już nigdzie nikomu się nie śpieszy i jest to obojętne czy złapie się kolejny pociąg, czy będzie trzeba spędzić noc na dworcu… To nagranie  mogłoby się pojawić w jednej ze scen filmu Larsa von Triera „Europa”. „Pociąg do Wuhan”  jest mroczny, pełny niepokoju i prowadzi nas w nieznane…

 

 

www.ETALABEL.com »
Profil na BandCamp »
Słuchaj na Soundcloud »
Profil na YouTube »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy