Wpisz i kliknij enter

Gloom – Subliminal Fortress

W końcu nadeszła wiosna! Za oknem, z dnia na dzień, robi się coraz przyjemniej, nic pozostaje nic innego, jak zanurzyć się w równie przyjemnej muzyce. Dobrą okazję do tego daje nam Britt Thomas Brady.

Tego pochodzącego z Oregonu multiinstrumentalistę, występującego obecnie pod pseudonimem Gloom, możecie kojarzyć z indie rockowego zespołu Circa Vitae. W kapeli pełnił on obowiązki wokalisty. W solowej twórczości nie usłyszymy już jego głosu, za to dowiemy się, jak radzi sobie z elektroniką. A radzi sobie z nią znakomicie.

„Subliminal Fortress” to EPka zawierająca sześć piosenek + trzy remiksy. Utwory oscylują wokół IDM – owej stylistyki, przyprószonej łagodną chilloutową mgiełką oraz wzbogaconą o dubstepowe naleciałości. Brady nie boi się sięgać po żywe instrumenty, co dodaje jego kompozycjom dodatkowego uroku. I tak np. partia pianina w „Streams” fantastycznie wpisuje się w uwypukloną linię basu, podbarwioną sporadycznymi uderzeniami ksylofonu. Warto też zwrócić uwagę na „Sore, Throat”, który brzmi jak John Talabot na zwolnionych obrotach. W „Weep and Rattle” pobrzmiewają przetworzone gitarowe motywy i coś na kształt harfy? Nic dziwnego, że pod koniec utworu, klimat robi się sielsko-anielski. Zresztą cały album charakteryzuje się niezwykle ciepłym brzmieniem.

Ta słodka mieszanka gatunków smakuje wyjątkowo dobrze – na szczęście nie jest zbyt cukierkowo. Britt nie przedobrzył z żadnym, z wielu użytych przez siebie składników. Płyta ma tylko jedną poważną wadę. Można się przy niej za bardzo rozleniwić…







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Baasch – Noc

Once upon a night, seven clubs away