Wpisz i kliknij enter

Kasety z USA: The Inverted Orange vs Flatsound

Kolejna porcja muzyki z USA wydanej na kasetach, z gitarą w roli głównej. Dzisiaj wschód (The Inverted Orange) kontra zachód (Flatsound). A nasz pojedynek odbędzie się w odcieniach bieli.

The Inverted Orange

The Inverted Orange – „The Inverted Orange” (premiera: 26.04.2013)

Nagrania The Inverted Orange opublikowała oficyna Prison Art prowadzona przez Daniela Creahana. Działalność wydawniczą rozpoczął w połowie 2011 roku w mieście Syracuse, aktualnie Creahan mieszka i prowadzi label na Brooklynie. Tutaj możecie przeczytać wywiad z szefem Prison Art, który pojawił się stronie „Portals Music”.

Za projekt The Inverted Orange odpowiedzialny jest gitarzysta Andrew Nerviano, członek grupy Sarongs. Materiał z białej taśmy „The Inverted Orange” został nagrany latem ubiegłego roku. Artysta jest bardzo dobrym technicznie gitarzystą i też niezłym wokalistą. Nerviano zaprezentował ciekawe wykorzystanie brzmienia gitary, filtrując je przez najróżniejsze efekty i  wplatając do gęstych partii gitary pomysłową elektronikę. Jedno z najlepszych nagrań to „Photosynthesis”, które zapewne ucieszy miłośników gitarowo-elektronicznych medytacji w stylu Marka McGuire’a znanego z grupy Emeralds.

Kompozycja „Last Summer” to wycieczka w stronę The Flaming Lips, a najbardziej ten utwór kojarzy mi się z tegoroczną płytą TFL. Na taśmie nie ma złych kawałków, wręcz przeciwnie, a jedyny minus jest taki, że mamy tylko niespełna trzydzieści minut muzyki. Warto czekać na kolejne płyty Andrew Nerviano.

Strona Prison Art »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »

flatsound

Flatsound – „Sleep” (premiera: 01.08.2012)

Przenosimy się na zachodnie wybrzeże USA do małego miasteczka Fallbrook w stanie Kalifornia, gdzie Mitch Welling (aka Flatsound) całe swoje mieszkanie wypełnił muzyką. Można wyczytać, że kompozycje powstają w jego pokoju a sam dom stał się wytwórnią – House To Myself Records. Mitch Welling wydaje swoje nagrania od 2009 roku. Najnowszym wydawnictwem pozostaje biała kaseta „Sleep”, z bardzo ładnie zrobioną okładką na skrawku materiału, gdzie każda kopia jest podpisana przez Mitcha.

DSC00176

Strona A to zbiór siedmiu kompozycji zbudowanych na brzmieniu gitary akustycznej i songwriterskich wyczynach Wellinga. Dużo w jego nagraniach znajdziemy tej pokojowej nostalgii, niebanalnych melodii i przykładów naprawdę sporych umiejętności wokalnych. Pierwsza strona szczególnie ucieszy miłośników muzyki Marka Kozelka, czy już nieżyjącego mistrza melancholijnych pieśni Vica Chesnutta.

Sprawa ma się inaczej na stronie B. Odkrywamy ciągoty Mitcha Wellinga w stronę ambientu, bazującego na wykorzystaniu gitary. Nie wiem dlaczego, ale od razu przyszło mi skojarzenie z muzyką podopiecznego wytwórni 12k René Margraffa (aka Pillowdiver) i jego nasennymi tabletkami „Sleeping Pills”. Z nagrań Flatsound również płynie ta wyjątkowa i senna atmosfera, z łatwością zacierająca granice pomiędzy rzeczywistym rytmem dnia codziennego, a przyjemnym popołudniowym snem. Czy musimy zasypiać przy dobrze nam znanych dźwiękach? Flatsound jest moim nowym hipnoterem.

 

Strona Flatsound »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Grzesiek Bojanek
10 lat temu

Zdecydowanie dla mnie Flatsound… Fajnie sobie przygrywa. Dzięki za wykopanie

jki
jki
10 lat temu

Redaktor pisze jak jest:)Zgadzam się.

Polecamy