Wpisz i kliknij enter

Tobias Rapp – Zagubieni w dźwięku. Berlin, techno i technoturyści

Złośliwi twierdzą, że scenę techno tworzy w Berlinie tylko dwieście osób. Reszta to przyjezdni. Jak jest naprawdę?

Pierwsza w Polsce sensowna książka poświęcona zjawisku techno jest dosyć niecodziennym wydawnictwem. Bo nie opowiada ona w sposób bezpośredni o tym gatunku muzycznym, tylko analizuje fenomen Berlina jako jego światowej stolicy.

Tobias Rapp przyjechał do Berlina na początku lat 90. I od razu trafił w samo centrum subkulturowych przemian w mieście. Upadek muru otworzył wówczas możliwość zajmowania pustostanów we wschodniej części przyszłej stolicy Niemiec, co zaowocowało powstaniem wielu klubów, w których grano zaimportowaną z Detroit muzykę. Tak narodził się legendarny Tresor, który uznawany jest do dziś za symbol Berlina tamtych czasów.

Rapp nie pisze jednak o latach 90. – pojawiają się one jedynie w kontekście porównania z tym, co wydarzyło się w mieście dekadę później. Wbrew przewidywaniom polityków, Berlin opuścił bowiem wszelkiego rodzaju przemysł i na początku XXI wieku stał się on biednym miastem. To z kolei sprawiło, że spadły w nim ceny mieszkań i nieruchomości. Fakt ten stał się impulsem dla narodzin nowej sceny klubowej w mieście. Do tego w wyniku zażartej konkurencji linii lotniczych w Europie na początku minionego dziesięciolecia, pojawiły się tanie loty, dzięki którym młodzi ludzie z klasy średniej mogli wybierać Berlin na weekendowe wypady.

Na efekty długo nie trzeba było czekać – w ciągu kilku lat stolica Niemiec przerodziła się w imprezową stolicę Europy. Mimo napływu ogromnej rzeszy turystów, niemieckie kluby zachowały swój undergroundowy charakter – czego przykładem te najważniejsze, czyli nowy Tresor, legendarny Berghain, najbliższy komercyjnemu stylowi Watergate i nieistniejący już Bar25. Rapp opisuje w barwny sposób wszystkie te miejsca w momencie ich największej popularności – bo książka ukazała się w 2008 roku. Ma to swoją wadę, ponieważ „Zagubieni w dźwięku” ukazują nam Berlin w czasach rozkwitu mody na minimal. Od tamtego czasu wiele się zmieniło – i dziś tamtejsza scena muzyczna i klubowa wygląda już nieco inaczej.

Całe szczęście Rapp pisze barwnie i wartko, a co najważniejsze z dystansem – stać go na ironię, humor i ukazanie zarówno pozytywnych, jak i negatywnych stron kultury klubowej. Najzabawniejszym (ale może i najbardziej szokującym) fragmentem książki jest podwójny wywiad z matką-wieczną raverką i córką-spokojną nastolatką. Jedynie w kwestii narkotyków autor zatrzymuje się na progu niepisanej zmowy milczenia wokół tego tematu.

Szkoda też, że Rapp nie wyjaśnia innej ważnej kwestii – jak to się stało, że słynny klub Berghain (a wcześniej jego poprzednik Ostgut) został zdominowany przez gejowskie środowisko Berlina. Przecież nie od dziś wiadomo, że społeczność ta generalnie preferuje lżejszą muzykę taneczną (głównie disco), a nie mocne techno czy dubstep. Co więcej –  środowisko to nie było aż tak ekspansywna w latach 90., choćby we wspomnianym Tresorze czy E-Werku. Tymczasem nie jest żadną tajemnicą, że dziś to geje niepodzielnie „rządzą” w Berghain, przysparzając mu tym samym dosyć dwuznacznej sławy. Czyżby to efekt kolejnych edycji Love Parade?

W Polsce nigdy nie mieliśmy takiej sceny klubowej, jak w Berlinie. Zresztą podobnie jest w innych krajach. Nic więc dziwnego, że stolica Niemiec przyciąga jak magnes wielbicieli szalonych imprez z całych stron świata. Kto uczestniczy w tych wyprawach, chętnie porówna swoje obecne obserwacje z tym, co zaobserwował Rapp pięć lat temu. Kto nie był w Berlinie, pozna z „Zagubionych w dźwięku” ekscentryczny świat funkcjonujący pod powierzchnią codziennego życia naszych zachodnich sąsiadów. Jednych on pewnie przerazi i zniesmaczy, a innych zachwyci i zafascynuje. Warto jednak go poznać, choćby z książki niemieckiego dziennikarza, aby wyrobić sobie na ten temat własne zdanie.

*

Tobias Rapp (ur. 1971), w 1990 roku zamieszkał w Berlinie i od tamtej pory był aktywnym uczestnikiem tamtejszej sceny klubowej. Do 2009 roku pracował jako redaktor muzyczny dziennika „Die Tageszeitung”. Obecnie jest redaktorem działu kultury popularnej magazynu „Der Spiegel”.

*

Dla naszych Czytelników mamy jeden egzemplarz „Zagubionych w dźwięku”. Otrzyma go ten, kto do najbliższej niedzieli opisze – w mailu wysłanym na adres pawel.gzyl@dziennik.krakow.pl w kilku zdaniach najzabawniejszą przygodę, jaka mu się przytrafiła w którymś z berlińskich klubów. Czekamy!

Kultural Kollektiv 2013

www.kulturalkolektiv.com







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
marek
marek
10 lat temu

Może ktoś podać nazwę tracku z 26 sekundy.

ok
ok
10 lat temu

czy geje niepodzielnie rządzą Berghain? stanowią na pewno najbardziej widoczną (ze względu na sposób hmm… ubioru 😉 grupę bywalców, w dodatku stałych bywalców, ale pod względem ilości giną w tłumie turystów. ale to fakt – uwielbiają mocne techno i są najbardziej wytrwałymi tancerzami.

Polecamy