Wpisz i kliknij enter

Rozmawiamy z Deptford Goth

Londyński artysta przykuł uwagę krytyków marcowym albumem „Life After Defo” pełnym przejmujących, melancholijnych piosenek. W sierpniu mieliśmy okazję słuchać go podczas Tauron Festiwalu Nowa Muzyka.

Przed rozpoczęciem kariery muzycznej Deptford Goth pracował jako asystent w szkole podstawowej, a muzykę tworzył w czasie wolnym. Deptford Goth opowiedział nam o swoim podejściu do kompozycji, korzeniach i planach na przyszłość. Rozmowę przeprowadził Mateusz Mondalski.

Co uważasz za swoje najważniejsze źródło inspiracji?

Życie – wszystko, co spotykam na swojej drodze.

Masz na myśli ludzi czy raczej sytuacje?

Moje teksty dotyczą w dużej mierze moich osobistych relacji i uczuć, tak więc na pewno chodzi o ludzi, w tym o moją osobę. Opisuję doświadczenia, które bezpośrednio mnie dotyczą, jednocześnie lubię pisać o tych sytuacjach abstrakcyjnie. Nie chodzi o to, żeby budować dosłowną opowieść, która rzeczywiście miała miejsce. To bardziej kolekcja przemyśleń na jakiś temat, którym towarzyszy muzyka.

Jak Ci przychodzą do głowy pomysły na nowe piosenki? To czasochłonny proces czy raczej działanie pod wpływem chwili?

Zasiadam do biurka i piszę mnóstwo piosenek. Czasami jedna czy dwie są niezłe, a resztę po prostu wyrzucam. Myślę, że wielu artystów pracuje w ten sposób. Czasami pojawiają pomysły, które można rozwijać tygodniami, miesiącami, a nawet latami. Zdarzają się też pomysły, z których ostatecznie wykorzystujesz tylko jakiś element. Innym razem wystarczy nad czymś popracować przez pół godziny czy godzinę. Miewasz takie uczucie, że nie chcesz przedobrzyć, bo szybko osiągnąłeś upragniony rezultat.

Który instrument traktujesz jako kluczowy dla Twojej muzyki?

Pewnie mój keyboard i laptop są dla mnie najważniejsze. Często chodzi po prostu o wydobycie pomysłów z głowy. Kiedy mam już taki szkic, pracuję dalej nad jego strukturą.

Zawsze tak było czy kiedyś inaczej podchodziłeś do warsztatu?

Jak byłem młodszy miałem gitarę, która była dla mnie punktem wyjścia. Później kupiłem komputer i keyboard. Myślę, że im jesteś starszy, tym więcej masz możliwości, żeby zbierać kolejne instrumenty i próbować różnych metod. Kiedyś nie mogłem ot tak nagrać muzykę na komputer. Teraz wystarczy mieć laptop i robisz to bez problemu.

depfort-goht

Ostatnio zapanował ciekawy trend na eksperymentalny pop. Z jednej strony producenci dbają o witalność i siłę piosenki, z drugiej starają się budować bardziej wyrafinowane struktury. Artyści tacy jak Julia Holter czy How To Dress Well przełamują dualizm między popem i muzyką alternatywną, czerpiąc z obu tych źródeł. Coś takiego dostrzegam też w Twojej muzyce.

Tak, myślę, że to jest po prostu kolejna faza w rozwoju muzyki. Przesłodzony, infantylny pop był domeną lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Nie powinniśmy czuć się winni przez muzykę, której lubimy słuchać. To się wydaje nieuniknione, że pewne elementy z czasem się łączą i powstają nowe hybrydy. Artyści wykorzystują elementy z różnych źródeł. Dzięki temu wciąż jest ciekawie.

Artyści coraz częściej łączą mainstream i underground, tworzą nowe intrygujące mikstury.

To pewnie wynika z tego, że muzykę tworzą ludzie w naszym wieku, którzy żyją w zupełnie innych czasach. Kiedy byliśmy dziećmi, w radiu dominował pop, który w dużym stopniu kształtował gusta słuchaczy. To zostało w naszej podświadomości. Nawet jeśli nie jesteś pewien, skąd się to bierze, nosisz w sobie szeroką paletę inspiracji i struktur piosenek. Nie widzę nic złego w tym, że w swoich kawałkach masz taki popowy hook. To świetne, jeśli potrafisz połączyć taką rozpoznawalna frazę z treścią, która coś dla Ciebie znaczy.

Ukończyłeś szkołę plastyczną w Wimbledonie. Poza komponowaniem muzyki reżyserujesz też swoje klipy jak w przypadku „Union” czy „Feel Real”. Angażujesz się też w jakieś inne projekty artystyczne?

W tym momencie raczej nie. Koncentruję się na pisaniu muzyki i kręceniu klipów. Bardzo lubię łączyć moją muzykę ze sztuką wizualną. Lubię, kiedy udaje mi się uzyskać z tego całościowy koncept – taki jest mój cel.

Czerpiesz pomysły z obrazów i rzeźby? Czy trudno jest połączyć te dziedziny sztuki z muzyką?

Na pewno wywierają na mnie pewien wpływ. Tak jak z muzyką, sztuka współczesna wkroczyła w ostatnich latach do wielu dziedzin życia. Najlepszym przykładem jest reklama czy sztuka użytkowa. Wszędzie otacza nas sztuka, więc na pewno wpływa na naszą podświadomość. Nie śledzę konkretnych artystów, ale jak widzę jakiś element sztuki czy designu, który mnie zaintryguje, to na pewno pośrednio wpływa to na moją twórczość.

W marcu wydałeś debiutancki album „Life After Defo”. Teraz grasz sporo koncertów. W listopadzie ruszasz na trasę po Kanadzie i USA. Jakie są Twoje plany w dalszej perspektywie?

Na pewno chcę nagrać kolejny album. Pracuję już nad nowymi piosenkami. Tak jak w przypadku debiutu, to wciąż będą utwory wynikające z moich przemyśleń, więc siłą rzeczy nie będzie tu rewolucji. Niektóre są inne niż wcześniejsze, ale tak czy inaczej wciąż ewoluują. Zobaczymy, w jakim pójdą kierunku.

Rozmawiał Mateusz Mondalski. Autorem zdjęcia jest M.murawski / ishootmusic.eu







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy