Wpisz i kliknij enter

Avatism – Adamant

Italians do it better?

Włoska elektronika kojarzyła nam się do tej pory ze słonecznym brzmieniem balansującym między disco a house’m. W ostatnich latach sporo się zmieniło, za sprawą całej armii młodych producentów, którzy przenieśli się z rożnych stron Italii do Berlina. Jednym z nich był Thomas Feriero, znany w klubowym światku jako Avatism.

Zaczynał całkiem niedawno, mieszkając jeszcze w rodzinnym Mediolanie. W ciągu zaledwie trzech lat didżejskiej i producenckiej kariery zwrócił na siebie uwagę wysmakowanymi nagraniami, które umieściły w swoim katalogu takie wytwórnie, jak Dumb-Unit, Souvenir czy Vakant. Szefostwo tej ostatniej postanowili dać młodemu Włochowi szansę nagrania debiutanckiego albumu. Feriero przyjechał wtedy na rok do Berlina i w studiach należących do Aleksa Knoblaucha zarejestrował materiał na „Adamant”.

Zaczyna się w dosyć zaskakujący sposób – od osadzonego na miękkich breakach eleganckiego post-dubstepu, łączącego łagodnie zwiewne piano z wibrującymi loopami (tytułowy „Adamant”). Podobna rytmika powraca w „Ghost Coil” – choć tym razem rave’owe reminiscencje stają się źródłem bardziej nostalgicznego klimatu. Mocniejsze wpływy brytyjskiego post-dubstepu słychać w „Behind The Hourglass” – co nie powstrzymuje włoskiego producenta przed wykorzystaniem gitarowych sampli i rhodesowych klawiszy. Bliźniaczy aranż ma umieszczony nieco dalej „Laments”, zamykając ten segment nagrań szeleszczącymi breakami, niosącymi subtelna partię gitary.


Drugą odsłonę „Adamantu” otwiera już druga kompozycja w zestawie – „Different Spaces”. To masywny tech-house o onirycznym nastroju, w którym główną rolę odgrywa śpiewający przejmującym falsetem Forrest. Bardziej oszczędne brzmienia znajdujemy w „Planetario” – bo miarowy puls ubarwiają tylko zbasowane akordy układające się w przyjemną melodię. Przeciągłe smyczki wnoszące dyskretną nutę nostalgii wyróżniają z kolei „Bitter Reminiscence” – a to pewnie dlatego, że w produkcji nagrania wziął udział włoski duet Clockwork. „Not Everything Is Lost” pokazuje, że inteligentny producent potrafi w twórczy sposób wykorzystać nawet pomysły dźwiękowe rodem z amerykańskiej EDM – otaczając je nimbem zdubowanych efektów.

Na koniec Feriero sięga po nieco mocniejsze rytmy. „Mastodon” to co prawda jeszcze klaskany tech-house – ale wypełniony już bardziej surowymi dźwiękami rodem z połowy lat 90. W majestatycznym „Curtains” włoski producent kłania się muzyce z Detroit – stawiając na przestrzenne techno o organicznym tonie. Gitarowe dźwięki odżywają w „Curtains” – ozdabiając podrasowane na dubową modłę podłamane bity. Płytę wieńczy w udany sposób „I Never Thought I’d Find Myself Here” – koncentrując się na powracających falach rhodesowych syntezatorów.

„Adamant” to udany debiut – bezkonfliktowo łączący klubową dynamikę z melancholijną nastrojowością i wysmakowanymi brzmieniami. „Italians do it better” – chwaliła się niegdyś Madonna. Czyżby miała rację?

Vakant 2013

www.vakant.net

www.facebook.com/vakantrecords

www.facebook.com/avatism







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – King Midas Sound

W walentynki ukazał się nowy album projektu Kevina Martina i Rogera Robinsona, a dziś gościmy ich w naszym cyklu mini wywiadów.