Wpisz i kliknij enter

3 pytania – Oren Ambarchi

Oren Ambarchi opowiada czego aktualnie słucha, nad czym pracuje i jaka muzyka z 2013 roku zrobiła na nim wrażenie.

Oren Ambarchi to australijski gitarzysta, perkusista i improwizator, od lat związany z grupą Sunn O))) oraz współpracujący z wieloma innymi artystami na całym świecie. Muzyk zadebiutował płytą „Stacte” pod koniec lat 90., choć jego pierwsze koncerty odbyły się już 1986 roku. Przez wiele lat był współorganizatorem festiwalu muzyki eksperymentalnej w Australii pod nazwą What Is Music?. Laureat licznych nagród, w tym Prix Ars Electronica. Jego niesamowicie obszerna dyskografia wciąż się powiększa. Płyty Ambarchiego można znaleźć w takich wytwórniach jak Touch, Southern Lord, Table Of The Elements, Tzadik, Kranky, Rune Grammofon, Editions Mego czy Bocian Records. Na swoim koncie ma również imponującą liczbę kolaboracji. W tym roku ukazały się trzy pozycje z udziałem Australijczyka:

– Crys Cole/Oren Ambarchi – „Sonja Henies Vei 31” (Planam)

– Ambarchi/O’Malley/Dunn – „Shade Themes from Kairos” (Drag City)

– Richard Pinhas & Oren Ambarchi – „Tikkun” (Cuneiform, tutaj recenzja)

Czego ostatnio słuchasz?

Teraz słucham muzyki Michaela Pisaro, a nieco wcześniej odświeżyłem sobie nagrania Steely Dan z płyty „The Royal Scam”, totalna klasyka, do której zawsze wracam.

Steely Dan

Nad czym obecnie pracujesz?

Właśnie ukończyłem materiał na solową płytę, nad którym pracowałem przez ostatnie dwa lata. Album ukaże się we wrześniu nakładem Editions Mego. Do współpracy zaprosiłem różnych muzyków, w tym: Thomasa Brinkmanna, Johna Tilbury’ego, Crys Cole’a, Jima O’Rourke, Eyvinda Kanga, Matta Chamberlaina i wielu innych. Muzycznie krążek jest zróżnicowany, zarówno pod względem rytmicznym, melodycznym, jak i w procesie nakładania na siebie wielu warstw, które będą powoli się rozwijały w trakcie trwania płyty.

Pracuję z Keiji Haino nad miksem wydawnictwa związanego z różnymi projektami.

 

Jakie płyty 2013 roku zrobiły na Tobie największe wrażenie?

Trudno powiedzieć, gdyż w ubiegłym roku od marca byłem cały czas w trasie koncertowej i raczej nie zabieram ze sobą mojej kolekcji płyt.

Jednak w szczególności polecam album duetu James Rushford & Joe Talia – „Manhunter”, zrealizowany przez moich australijskich przyjaciół. Oni są bliskimi współpracownikami i zawsze jestem zainteresowany ich nagraniami.

 

Oficjalna strona artysty »






Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy