Wpisz i kliknij enter

Sons Of Magdalene – Move To Pain

Czy tak miał zabrzmieć niewydany nigdy album Telefon Tel Aviv?

Joshua Eustis zaczął pracować nad tym materiałem aż siedem lat temu. Początkowo siadał przy komputerze sporadycznie, bo sporo czasu zajmowała mu działalność duetu Telefon Tel Aviv. Kiedy kolejne utwory były skończone, prezentował je swemu muzycznemu partnerowi – Charlesowi W. Cooperowi III. Był on nimi zainteresowany pod kątem nowego albumu Telefon Tel Aviv, ale przedwczesna śmierć artysty przekreśliła wszelkie plany.

Eustis miał sporo czasu do namysłu – bo w zeszłym roku brał udział w trasie koncertowej Nine Inch Nails. Kiedy z niej wrócił, postanowił opublikować nagrania, opatrując je jednak zupełnie innym szyldem. Tak narodził się projekt Sons Of Magdalene, który ze swym pierwszym wydawnictwem zawitał do mało znanej w Europie wytwórni z Portland – Audraglint. Jak wypada materiał, który mógł stać się zaczynem czwartego albumu Telefon Tel Aviv?

Niestety – rażąco słabo. Już otwierający całość „Hold On Hold Still For A Second” brzmi jak kopia piosenek New Order z okresu „Power, Corruption And Lies”. Te aż nazbyt oczywiste odwołania do manchesterskiej grupy przybierają na sile w tytułowym „Move To Pain”. To stylizowane na ejtisową modłę electro, tkwiące po uszy w eksperymentach New Order z Arthurem Bakerem w stylu pamiętnego „Confusion”. Echa zespołu Bernarda Sumnera pojawiają się jeszcze w „Can’t Wait Don’t Want To” – choć tym razem bliżej Eustisowi do nostalgicznych piosenek Kanadyjczyków z Psyche.


Reszta nie wygląda lepiej. „Unfortunate Phone Call” to poddańczy hołd amerykańskiego producenta dla Kraftwerk i OMD – uzupełniony egzotycznym motywem klawiszowym w stylu Yellow Magic Orchestry. W „The Whip” dostajemy kopię wczesnych utworów Nine Inch Nails z „Pretty Hate Machine” – wykastrowaną jednak z wszelkiej agresji oryginału. Sytuację próbuje ratować jedynie „O Death” – bo to niekonwencjonalnie skonstruowane techno, w którym zatopiony w dalekim tle mamroczący głos Eustisa zalewają kolejne fale ambientowych syntezatorów.

Nie wiedzieć czemu (przysłowiowa zapchajdziura?) podstawową część krążka, trwającą czterdzieści minut, uzupełnia w promocyjnej wersji kompaktowej tajemnicza kompozycja „Untitled”, licząca sobie aż… trzydzieści minut. Ku narastającej irytacji słuchacza okazuje się jednak, że to tylko zapętlony strumień wyciszonego szumu, wiodący go do pozbawionego kompletnego sensu finału.

Nawiązania do klasyków muzyki elektronicznej spotykamy dziś na niemal każdej płycie z tego kręgu. Eustis odwołuje się jednak do swych idoli sprzed lat w wyjątkowo nieporadny sposób, balansując na granicy plagiatu, nie potrafiąc uzupełnić tych odniesień ani o sensowne melodie, ani o ciekawe aranżacje. Efekt jest żałosny – i całe szczęście, że amerykański muzyk nie opublikował nagrań pod szyldem Telefon Tel Aviv, bo zaszargałby pamięć tego ciekawego projektu. A tak – możemy szybko zapomnieć o Sons Of Magdalene.

Audraglint 2014

www.audraglint.com

www.facebook.com/telefontelavivofficial

www.facebook.com/pages/audraglint/122807671068117







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
prgst
prgst
9 lat temu

A CDerek z 2008 się nie liczy? Zdaje się, że projekt narodził się nieco wcześniej niż piszesz.

Polecamy