Wpisz i kliknij enter

Digit All Love – Augusta

Wrocławski kolektyw wraca z trzecią płytą.

Digit All Love począwszy od swego ciepło przyjętego debiutu w 2007 roku cieszył się sporym uznaniem chociażby z tytułu działania w niecodziennie rozbudowanym składzie, który przecież nie łatwo organizować zarówno w kwestiach aranżacyjnych jak i logistycznych. Cieszy tym bardziej fakt, że lider Maciej Zakrzewski konsekwentnie kontynuuje obraną przez siebie drogę i na najnowszej płycie, znów usłyszymy trip-hopowy mariaż elektroniki z akustycznymi brzmieniami, przede wszystkim instrumentów smyczkowych, które stały się swego rodzaju znakiem rozpoznawczym grupy.

Poza smykami symbolem Digit All Love był dotąd również niepodrabialny głos Natalii Grosiak (Mikromusic), był gdyż wokalistka rozstała się ze swą macierzystą kapelą, a w jej miejscu usłyszymy teraz głos zespołu Ms. No One, czyli Joannę Piwowar Antosiewicz, znaną ostatnio również z projektu Jerz Igor. Chociaż wydawać by się mogło, że ta zmiana wpłynie bardzo znacząco na charakterystykę twórczości wrocławian to jednak barwa i technika nowej wokalistki idealnie wpasowuje się w stylistykę Digit All Love, a sama zmiana okazała się raczej bezbolesna i rzekłbym płynnie ewoluująca. Intymną kruchość Natalii zastąpiło tajemnicze ciepło Joanny, która co warto podkreślić odpowiada również za teksty na płycie.

„Augusta” nawiązująca kosmopolitycznie nazwą do sierpnia – wtedy się rozpoczęły i jednocześnie rok później zakończyły prace nad płytą – w moim odczuciu jest nieco bardziej elektroniczna i mroczna od poprzedniczek. Krążek zaczyna się od znanego już „Neon Book” ze zniekształconymi szeptami oraz dreszczującym pizzicato smyków, które przechodzą w niemal dubstepujące świdry – naprawdę maestria w tworzeniu niepokojącego klimatu. Następne w kolejce singlowe „Lick Your Enemy Right” to chyba najbardziej zapamiętywalny utwór z nowego albumu, zbudowany na zapętlonym electro-arpeggiu, umiejętnie równoważy piękno śpiewanej  melodii, melancholijność smyczkowego tercetu i współbrzmienie milloopowej sekcji rytmicznej (Radek ‚Bond’ Bednarz – bas/modulacje i Michał ‚Mucha’ Muszyński – perkusja i loopy).

„Will You Dare” sprawia najbardziej teatralno-filmowe wrażenie, może dlatego właśnie do tego utworu zrobiono promujący teledysk. Klasyczne partie fortepianowe szpikują skrzypce/altówka/wiolonczela oraz falująco pojawiające się dęciaki (puzon!) wraz z tąpnięciami rodem z „Where Is The Line?„. Bardzo ciekawie wypada też tutaj wielogłosowe nagranie linii wokalu w jednym z bridge’y.


Digit All Love – „Will You Dare”

Nie trudno zaobserwować polska muzyka elektroniczna nie za często sięga po ojczysty język, a jeszcze rzadziej robi to z pozytywnym skutkiem. Na „Auguście” zdarza się to dwukrotnie, za co należą się dodatkowe brawa. Pierwszy nieco „gusgusowy” w pulsacji „Mono” zawiera chwytliwy refren:

„Uzbrojeni w informacje bez znaczenia, patrzymy jak
liście opuszczają wszystkie nasze drzewa,
znów stygnie czas”

, który mam wrażenie będzie nieodzownym towarzyszem tej jesieni (kolejny singiel?). Drugi kończący całość „We Are (Not An Easy Target) to jak przystało na finał minimalistycznie i niespiesznie rozwijający się utwór z potężnym, nieco pompatycznym i rozlegle zaaranżowanym zakończeniem.

„Augusta” to bardzo udana próba reaktywacji trip-hopowej tradycji lat 90′, z odczuwalnym oddechem obecnych nowinek brzmieniowych. Wrocławski zespół świetnie odnajduje się w swojej niszy, a sukces crowdfundingowego projektu potwierdza zapotrzebowanie na taką stylistykę wśród słuchaczy wychowanych na Bristol Sound. Zespół Lamb wraca w październiku z nowym albumem, oby dał radę podskoczyć do poprzeczki ustawionej przez Digit All Love.

18.08.2014 | Mystic Records

www.digit-all-love.com
www.digitalllove.bandcamp.com/track/lick-your-enemy-right
www.youtube.com/channel/UCgyDEJDwo6z6KIaO8mUywFg
www.facebook.com/pages/DIGIT-ALL-LOVE/170505350807

nasza recenzja debiutu Digit All Love







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – PillowTalk

PillowTalk to trio z San Francisco, które proponuje słoneczny house z soulowym zacięciem.