Wpisz i kliknij enter

Blue Hour – Introspective EP

Wybiła kolejna niebieska godzina.

Blue Hour, ciągle pozostaje w cieniu, jeżeli idzie o jego tożsamość, za to za sprawą swoich coraz to lepszych produkcji, staje w coraz jaśniejszym blasku chwały, wśród swoich fanów. Nic w tym dziwnego, bo jego numery, począwszy od pierwszego wydawnictwa, są prawdziwymi bombami. Nieważne czy znowu katował swoją ukochaną dziewięćset dziewiątkę, powoli przestaje mnie interesować jak robi swoje utwory, bo są tak dobre, że stopniowo wyzbywam się wszelkich pytań i wątpliwości. Przedstawiam wam „Introspective” – piątą EPkę Blue Hour w wytwórni Blue Hour.

Introspective 1 – rytmicznie utrzymany we frazach, harmonijnie skomponowany i niezwykle taneczny. Dźwięki, które stanowią muzyczną dominantę tego numeru są wysokie i eteryczne, mimo swojej miarowości. Wszystko jest tu na swoim miejscu, skoki w bok są wykluczone i póki co, absolutnie nie w stylu tego artysty.

Introspective 2 – nisko zawieszone synthy i tratująca wszystko stopa inaugurują utwór. Po krótkim czasie jednak, spowija go piękny, złożony z trzech dźwięków akord, który diametralnie odwraca jego losy. Zawsze bardzo mnie ekscytowało jak zwykła, niby to prymitywna melodyjka, potrafi na dobre zmienić tory, którym podąża techno.

Introspective 3 – i tutaj nie będzie żadnych niespodzianek w rytmice. Za to wyjątkowo piękny akcent stanowią dwie melodie nakładające się na siebie równolegle – jedna stacatto, druga legato, obie wyjątkowo złożone w swojej prostocie. W tym tracku, mimo jego przewidywalności, dzieją się rzeczy nie do opisania.

Całe wydawnictwo można określić, jako rozwibrowane cztery na cztery, liźnięte chwytliwymi melodiami, bardzo taneczne, ale też sensualne na swój sposób. Blue Hour zachwyca i wprawia w ruch każde ciało. Niekoniecznie niebieskie.

Blue Hour 2015







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Wojtuś
Wojtuś
9 lat temu

Nie czuje jego muzyki, wszystko jest takie agresywne

Polecamy