Wpisz i kliknij enter

Tellavision

Artystka z Hamburga poszła za ciosem i opublikowała kolejny album!

Za nazwą Tellavision ukrywa się Fee R. Kuerten: kobieta-orkiestra. Jeśli widzieliście jej koncertowe oblicze, to wiecie o czym mówię. Projekt założyła w 2007 roku, ale dopiero cztery lata później wydała swój debiutancki krążek „Music On Canvas”. W ubiegłym roku pojawił się jej drugi longplay „Funnel Walk”.

Od samego początku twórczość Tellavision jest głęboko zakorzeniona w kulturze DIY (uczestniczyła m.in. w zajęciach prowadzonych przez Jutty Koether i Felixa Kubina). Płyta „The Third Eye” (23.10.2015 | Karlrecords) potwierdza, że jej nauka nie poszła w las. Co więcej, muzyczna wyobraźnia Kuerten rozwija się doskonale. Przygotowała niezwykle dojrzały materiał, który zaskakuje na wielu płaszczyznach, czy to w kwestii wokalu czy aranżacji. Artystka w oryginalny sposób łączy elementy krautrocka, industrialu, ambientu, field recordingu, awangardy, popu i lo-fi. Potrafi także w uroczy sposób oczarować słuchacza swoim syntezatorowym minimalizmem („Hide and Look”).

Jedni porównują muzykę Tellavision do Fatimy Al Quadiri, ale ja bym tego nie robił, gdyż sztuczność tej drugiej nie pasuje do tego, co robi Niemka. Z kolei drudzy zestawiają ją z Gazelle Twin – i to jest znakomity wzór do naśladowania. Dorzuciłbym do tego grona Barbarę Morgenstern i Merję Kokkonen (Islaja).

 

Oficjalna strona artystki »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »
Strona Karlrecords »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy