Przestrzeń, nastrój i energia.
Warszawski producent zbudował swoją dobrą reputację zarówno ciekawymi nagraniami, jak i udanymi występami na żywo. Konsekwencja w działaniu przyniosła mu z czasem konkretne owoce. Dzisiaj zaliczany jest do grona najciekawszych twórców nowego techno nad Wisłą. Opinię tę potwierdza dobitne jego premierowy materiał, opublikowany właśnie przez wytwórnię Technosoul.
Niewiele tu już śladów dawnej fascynacji Błażeja dubem. „Mika (Original Mix)” to konkretne techno uderzające mocną energią twardego bitu i zawiesistego basu. Mistyczny klimat nagrania tworzy jednak inny element – eteryczna partia tajemniczego chóru, ukryta na drugim planie. Pod palcami Steve’a Bicknella „Mika” nabiera jeszcze większego ciężaru. Tym razem oniryczny nastrój pryska, ustępując miejsca klubowej galopadzie z rozwibrowanym loopem na czele.
„Open Closed Open” ponownie odsłania wielki talent Blażeja to tworzenia atmosferycznego techno. Pobrzękujące akordy i pohukujący bas wprowadzają tu soundtrackowy pasaż o niezwykłym brzmieniu, tworzącym mroczny, ale uduchowiony klimat. Na finał powraca „Mika” – tym razem w wersji Stanislava Tolkacheva. Ukraiński producent nadaje kompozycji bardziej basowy charakter. Rwany bit i kanalizacyjne dźwięki sprawiają, że dostajemy gatunkową hybrydę syntetyzującą techno z dubstepem.
„Mort” wnosi nowe wątki do twórczości Błażeja Malinowskiego. To zestawienie przestrzennego techno z ilustracyjną elektroniką przynosi zaskakująco intrygujące efekty. Aż chciałoby się posłuchać więcej takiej muzyki. Oczywiście muzyka ta ma nadal potężny potencjał klubowy – didżeje pewnie najczęściej sięgać będą po bardziej skoncentrowany na rytmie miks Bicknella. W ten sposób Technosoul zalicza kolejne bardzo udane wydawnictwo w swej dyskografii.
Technosoul 2016
