Chcieliście odłożyć electro i połamane techno na bok? Posłuchajcie tego materiału!
Oficyna „Code Is Law” odnalazła „zaginione taśmy” z zapisem elektronicznego manifestu kilku nieszablonowych artystów berlińskiej sceny. Sprawdźmy, co kryje się na tej unikatowej składance.
Zaczynamy od WYAD z utworem „The Lost Tape”, gdzie dźwięczne syntezatorowe muśnięcia wprowadzają kosmiczny nastrój oraz wyznaczają interplanetarne trasy przyszłych pokoleń. Konsekwentnie wybijana stopa zapowiada podkręcony i przeciśnięty przez filtry skrecz – tylko ja słyszę to podobieństwo z „Rock It”? Następnie nadchodzi Marnyc z „Electric Dogs” i już od pierwszej sekundy wiem, że będziemy mieć do czynienia z prawdziwym dynamitem. Impulsywnie wybijana stopa oraz przerzucone przez ten kawałek syntezatorowe linie, idealnie współbrzmią z tykającymi diodami i miotanymi z automatów perkusyjnych hi-hatami i snare’ami. To zapis narodzin supernowej oraz towarzyszących temu zjawisk.
Specta w „Common Talk” częstuje nas głębionowym subbasem oraz rytmicznym tandemem stopa-werbel. To wszystko okraszono przeszkadzajkami z niezawodnych modulatorów oraz wsparto zglitchowanymi szklanymi podźwiękami. Idealna nuta pod rozkręconą imprezę, gdzie stukot kufli i szklanek z kolorowymi trunkami przypomina przelot przez majestatyczną mgławicę. „Husky” Mørbecka startuje z podkręconą na modłę funku linią basową a krzykliwy syntowy akcent uzupełnia drgający i dygoczący rezonans. Janzon wita nas utworem „Poetry In Motion” a tribalowe ornamenty wzywają chór kapłanów oraz anielskie pady. Poddana gradacji stopa nadaje przyzwoity rytm a przed nami odbywa się leśna ceremonia, w trakcie której składana jest ofiara na cześć Księżyca. Prawdziwy sztos!
„Mutant Beats” od Under Black Helmet witają rozchodzącymi się po całej sinusoidzie utworze dźwiękami cowbells oraz zapętlonym pogłosem gongów. Reminiscencje w stronę Detroit są jak najbardziej zasadne, a wykreowany tu obraz jest koncertem na kolosalnej hali produkcyjnej, gdzie maszyny-duchy wzbudzone są ukrytym w tych dźwiękach kodem. Ostania noc życia fabryki w słynnym Motor City.
W „Sense Of Deepness” Sawlin zabiera nas w industrialną podróż w czasie. Od razu słychać, że większość dźwięków na tym numerze poddano filtrowi reverb, sprawiając wrażenie cofanych obrazów naszego życia. Mruczenie, plumkanie, skomlenie dziecka, przeraźliwy krzyk, niezidentyfikowane pogłosy otoczenia wprowadzają brutalną stopę i drewniany werbel, które stanowią jedyny rytm w czasie tych ponad czterech minut odysei naszego dzieciństwa. Całość kończy noise’owa etiuda od Stefano Morettiego. „Let There Be Light” przedstawia moment z wielkiego wybuchu, gdzie przy akompaniamencie świdrujących i sprzężonych sił powstaje wszechświat.
Code Is Law | 12.05.2016
https://www.discogs.com/label/504595-Code-Is-Law