Wpisz i kliknij enter

Mental Overdrive – Plugged

Posłuchajcie jakie epokowe dzieła powstawały ponad dwie dekady temu.

Położone za kołem podbiegunowym norweskie Tromsø dało nowej elektronice niejednego ważnego producenta. Pierwszym był Per Martinsen. Dorastając przy wtórze rożnych odmian post-punku, grał w podobną muzykę w lokalnych zespołach, do czasu kiedy w 1983 roku kupił sobie pierwszy syntezator Roland TB303. Wtedy tak rozmiłował się w syntetycznych dźwiękach, że kilka lat później znalazł zatrudnienie w słynnym dziś studiu Cold Storage w Brixton, prowadzonym przez muzyków legendarnego tria This Heat.

To pozwoliło mu na nagrywanie po godzinach własnej muzyki. Kiedy trafiła ona do prężnie wtedy działającej wytwórni Crammed Disc, młody Norweg otrzymał propozycję wydania pierwszej płyty. Mało tego – jego produkcjami zainteresował się Samy Birnbach (znany potem jako DJ Morpheus) z popularnej wówczas grupy Minimal Compact. Obaj panowie utworzyli projekt The Gruesome Twosome, który jako jeden z pierwszych zaimportował do EBM i new beatu elementy wczesnego techno i house’u.

Martinsen, działając na klubowej scenie początku lat 90., nie mógł nie trafić na Renaata Vandepapeliere’a, który właśnie przy wsparciu Davida Morleya uruchamiał wytwórnię R&S. I to właśnie w jej barwach norweski producent zadebiutował jako Mental Overdrive. Na fali mody na zakładanie własnych tłoczni, powołał on z czasem do życia Love OD Communications, której nakładem wydał debiutancki swój album – „Plugged”. Dwie dekady później trafił on w ręce Prinsa Thomasa. Tak go zachwycił, że postanowił opublikować jego reedycję.

Otwierający zestaw „Spoing” to echo wczesnych produkcji Martinsena – ekspresyjny hard core oparty na szybkich breakach i przeszyty świetlistym pasażem klawiszy o rave’owym rodowodzie. W „Disto Disco” uderza już klasyczne dla połowy lat 90. detroitowe techno osadzone na szorstkich bitach. Jeszcze mocniejsze brzmienie ma „Higher”. Tym razem dostajemy podrasowane na chicagowska modłę siarczyste hard techno, skoncentrowane na hipnotycznym loopie. „Please Hold On” zaczyna się niczym ambient – ale z czasem uderzają agresywne breaki, wnosząc ekstatyczną wokalizę Lili (wokalistki grupy Bel Canto, w której zaczynał Geir Jenssen).

Druga strona zestawu ma już nieco inny ton. „Child” zabiera nas na teren dziewiczego wtedy niemalże IDM-u – łącząc szeleszczące breaki z ćwierkającymi dźwiękami Rolanda TB303 i pulsującym basem na modłę wczesnych nagrań Aphex Twina. Bardziej rave’owy sznyt ma „Motorcity”, który pojawia się tu w nowym miksie. Po tej szalonej galopadzie syntetyzującej dubowe korozje z acidowymi loopami dostajemy „Funkee” – techno rodem z Detroit wpisane w breakbeatową formułę spod znaku Carla Craiga czy Seana Deasona. Album kończą dwie monumentalne kompozycje rodem z ówczesnego IDM-u – „Moves” i „Jaz” – łączące połamane rytmy z metalicznymi klawiszami i acidowymi arpeggiami.

Wspaniała to muzyka – świeża, pełna oddechu, dynamiczna i przestrzenna. Aż dziw bierze, że nagrania te powstały w 1995 roku. Cóż – kiedy wówczas Martinsen oddał taśmy z „Plugged” do masteringu, usłyszał od fachowca: „Przyślij nową kopię. Ta jest spieprzona”. Chodziło o specyficzne brzmienie bitów – szorstkie i przesterowane, które Norweg uzyskał dzięki wynalezieniu wraz z pomocą kolegów z uniwersytetu w Trondheim maszyny ochrzczonej nazwą „Distortotron”. Od tamtej pory Mental Overdrive dorobił się niezliczonej ilości nagrań – ale i tak najlepszym dokonaniem projektu pozostaje powracający właśnie w pełnej glorii jego debiutancki album.

Rett I Fletta 2016

www.loveod.com

www.facebook.com/pages/Mental-Overdrive/22994174384







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jędrek
Jędrek
7 lat temu

Jak odnajde kasety i magnetowid to sprawdzę, miałem tego sporo ponagrywane

jędrek
jędrek
7 lat temu

trochę zapomniane i odkryte na nowo i super, ale fajnie że wspomniane też takie nazwiska jak dj morpheus [ super kompilacje – warto sprawdzić wszystkie ] , morley , rzeczy stare ale jare i niezwykle świeże , powiem więcej bardziej fresz niż produkcje obecne – warto się zastanowić – dlaczego ?

Polecamy