Wpisz i kliknij enter

Karachi Files

Spodobała wam się idea składanki labelu MOST? Jeśli tak, to sięgnijcie po wydawnictwo „Karachi Files” zarejestrowane w Pakistanie.

Przypomnę, iż dziewięciu polskich twórców muzyki elektronicznej zamknęło się w małym domku we wsi Szumin w Nadbużańskim Parku Krajobrazowym i stworzyli jedenaście numerów, które później trafiły na tegoroczny album „The Beginning” (więcej dowiecie się z recenzji Bartka Woynicza).

Artyści z Pakistanu, Niemiec i Malediwów wpadli na dosyć podobny pomysł, choć nie do końca wiem kto był pierwszy. Jednak obstawiam, że to nasi producenci lub bardziej wydawcy inspirowali się kompilacją „Ten Cities” opublikowaną 2014 roku przez Soundway – bowiem „Karachi Files” jest niejako kontynuującą tamtej myśli. W maju 2015 roku jedenastu producentów spotkało się w Karaczi (największe miasto w Pakistanie, położone w południowej części kraju) w niewielkim domu blisko portu, który na dwa tygodnie zamienił się w zbiorowe studio nagraniowe. Jeśli chodzi o stronę niemiecką to mamy m.in. braci Hannesa i Andiego Teichmannów (znanych jako Gebrüder Teichmann), a także Arttu (aka Lump). Pakistańczyków reprezentują m.in. Alien Panda Jury, Dynoman, Rudoh czy Tollcrane, zaś Malediwy – Menimal. Do akcji włączyli się też Instytut Goethego i Adaptr.org‎, którzy wspomagali działania muzyków.

Płyta „Karachi Files” (ponad 80 minut muzyki!) ukazała się 27 maja nakładem nowej oficyny Noland powołanej przez Hannesa i Andiego. W dziewiętnastu kompozycjach zawartych na „Karachi Files” znajdziemy przeróżną elektronikę (ambient, techno, house, R&B, electro, eksperymenty elektroakustyczne) oraz odniesienia do różnych kultur (m.in. Afryka, Bilski Wschód). I nie brakuje w tym wszystkim spójności, lekkości i pomysłowości.

 

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy