Przyszłość na Czarnym Lądzie.
O muzycznych możliwościach tego pochodząego z Durbanu artysty, pisaliśmy na łamach NM prawie dwa lata temu (tekst Łukasza tutaj). Współpraca Simiso Zwane z austriacką Affine Records (konkretnie producenci Cid Rim & The Clonious) zaowocowała pierwszą solową epką, a jej pozytywny odbiór wpłynał na kontynuację wymienionych w dalszych projektach. 24 marca tego roku ukazała się druga epka „Holy Oxygen II”, co może wskazywać na to, że w niedługim czasie usłyszymy album długogrający.
Podobnie jak przy okazji wcześniejszych dokonań, Simiso w luźny i naturalny sposób nawiązuje do różnych odmian elektroniki, gdzie quasi garagowe, footworkowe, trapowe i future jazzowe składniki wymieszano przy słońcu zawieszonym nad Johannesburgiem.
Cztery utwory zabierają nas w taneczną i karkołomną drogę po zatłoczonych ulicach metropolii. Od razu wyczuwam to świeże podejście do zabawy słowem, które może przypominać pierwsze dokonania grime’owców z Londynu. Obok połamanych bitów, znakiem rozpoznawczym EPki mogą być kwaśne syntezatory oraz głębokie podmuchy basu – będące jedynym momentem na złapanie oddechu w tej szalonej gonitwie dźwięków.
Sprawdźcie jeszcze pochodzący z poprzedniej produkcji „Holy Oxygen”.
Affine Records | 24.03.2017