Wpisz i kliknij enter

Damien Dubrovnik – Great Many Arrows

Muzyka na czas udręki i ekstazy.

„Gdyby nie byłoby Damiena Dubrovnika, nie byłoby Posh Isolation” – powiedział Loke Rehbek. I rzeczywiście: to właśnie debiutancka EP-ka jego duetu z Christianem Stadsgaardem z 2009 roku dała początek działalności słynnej dziś wytwórni z Kopenhagi. W ciągu tych ośmiu lat nagrywający dla niej artyści dokonali w naprawdę nowoczesny sposób redefinicji najbardziej ekstremalnych gatunków elektroniki – noise’u, industrialu i power electronics. To właśnie na ich kasetach i płytach muzyka ta objawiła wreszcie w pełni odpowiadające naszym czasom oblicze.

Z naturalnych względów najważniejszym projektem w katalogu Posh Isolation jest właśnie Damien Dubrovnik. Zaczynając od kakofonicznego zgiełku i wściekłych wrzasków, muzyka duńskiego duetu z płyty na płytę nabierała coraz bardziej odmiennego tonu. Szczególnie wyraźne stało się to w tej dekadzie, kiedy to na „Europa Diary” noise uzupełniły mroczne drony, a „First Burning Attraction” i „Vegas Fountain” zasymilowały wpływy eterycznego ambientu. Wydany właśnie szósty album projektu wskazuje, że intrygujący rozwój jego muzycznej formuły trwa nadal.

Tym razem w nagraniach duetu po raz pierwszy pojawiają się dźwięki orkiestry symfonicznej. Rehbek i Staadsgard stosują je we wprost fascynujący sposób. Początkowo bardzo dyskretnie: jako ozdobnik wokalnych deformacji i ambientowych smug („Arrow 1”). Potem przeciągłe smyczki i wyciszone dęciaki stają się równorzędnym partnerem elektroniki, spajając się zarówno z basowymi warkotami i przetworzonym głosem („Arrow 2”), jak i z dronowymi preparami i przemysłowymi efektami („Arrow 4”). Dzięki temu momentami pojawia się tu nawet melodia – choćby za sprawą tęsknego akordeonu („Arrow 6”).

To zestawienie akustycznych sampli z muzyki klasycznej i współczesnej z rozdrganą elektroniką i dramatycznymi wstawkami wokalnymi sprawia, że muzyka z „Great Many Arrows” brzmi wyjątkowo przejmująco. Słychać tu nie tylko gniew i wściekłość, znane z wcześniejszych płyt Damiena Dubrovnika, ale też dogłębną rozpacz, jak w najlepszym nagraniu z albumu – splatającym piękne dźwięki smyczków z desperackim szeptem Rehbeka („Arrow 5”). W efekcie powstała muzyka na wskroś europejska – z pozoru powściągliwa i zdyscyplinowana, ale pod spodem buzująca od sprzeczności i skrajnych emocji.

Być może to nowe brzmienie Damiena Dubrovnika to zasługa występu duetu (i ich kolegów z Posh Isolation i Northern Electronics) pod szyldem Body Sculptures na ostatnim Unsound Festivalu – wszak towarzyszyła im wtedy na scenie podwawelskiej filharmonii Sinfinietta Cracovia. Jeśli tak – to Kraków przysłużył się duńskim artystom w sposób trudny do przecenienia. Chyba żadna płyta z tego roku jeszcze tak perfekcyjnie nie oddała ducha obecnych czasów, bez popadania w jakiekolwiek polityczne ideologizowanie.

Posh Isolation 2017

www.poshisolation.net

www.facebook.com/poshisolationsounds







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy