Wpisz i kliknij enter

Alexander Kowalski – Cycles

Powrót weterana z Kanzleramt.

Być może gdyby rodzice młodego Alexandra nie przenieśli się w 1986 z prowincji NRD do Berlina, ich syn nie złapałby bakcyla techno. A tak – kiedy upadł mur, on bez wahania zamienił swe młodzieńcze fascynacje Depeche Mode na uwielbienie kolejnych wykonawców z Detroit i Chicago, których nowe płyty mógł kupować w Hard Waxie. Nic więc dziwnego, że w 1997 roku zadebiutował jako DisX3 w dawnym Tresorze, a jego debiutancki utwór „The Wide Theatre” trafił na pamiętną składankę skompilowaną dla berlińskiej wytwórni przez Pacou – „Headquarters – New Faces”.

Tak naprawdę ciekawe rezultaty Kowalski osiągnął jako producent jednak dopiero na początku następnej dekady. Poznał wtedy Heiko Lauxa, który właśnie rozkręcał działalność swej wytwórni Kanzleramt. I to właśnie dla niej nasz bohater nagrał trzy swoje najlepsze albumy. „Echoes” było porywającą swą pozytywną energią syntezą techno i dubu. Na „Progress” pojawiło się więcej melodii, a z kolei „Response” był spodziewanym zwrotem w stronę energetycznego tech-house’u. Niestety – pod koniec dekady Kanzelamt wytracił swój impet.

Wtedy Kowalski nawiązał kontakt z francuską wytwórnią Different. Nagrany dla niej album „Changes” zgodnie z tytułem przynosił poważnie odmienioną muzykę – choć trzymającą się w ryzach klubowego grania, to mocno nasyconą wpływami popu i rocka. Niezadowolony ze współpracy z nową tłocznią, niemiecki producent nie wydał planowanego dla niej kolejnego albumu. Natchniony duchem nowego techno założył własną wytwornię Damage – i powróciwszy do swych korzeni, zaczął serwować mocną i ciężką muzykę, działając pod pseudonimami D_Func. i DisX3. Podsumowaniem tego okresu działalności jest jego piąty album – „Cycles”.

I tutaj tytuł wydaje się adekwatny: trzynaście nagrań wypełniających zestaw jest bowiem w głównej mierze stworzonych z energetycznych loopów. Takie techno tworzyli na początku lat 90. mistrzowie hipnotycznego grania zza oceanu: Jeff Mills, Robert Hood, Joey Beltram czy Damon Wild. I właśnie echa ich klasycznych dokonań słychać tutaj przede wszystkim („The Carbon Boy” czy „From Within The Circle”). Od czasu do czasu pojawiają się na krążku jednak dźwięki, które pamiętamy z nagrań Kowalskiego dla Kanzlermant – głównie lekko zdubowany puls („Endless Shimmer”), choć także trance’owe syntezatory („Uprising”) czy acidowe efekty („Rotary Deadlock”).

Piąty album Alexandra Kowalskiego trafił do nas dzięki wytwórni Mord. Dla kogoś, kto znał tylko dokonania Kowalskiego dla Kanzleramt, może to być spore zaskoczenie. Tłocznia Bas Mooya kojarzy się bowiem z wyjątkowo mocnym techno. Niemiecki weteran potrafi jednak zagrać i w takim stylu – w efekcie czego kolekcja jego premierowych nagrań pasuje do katalogu Mord wręcz idealnie. Dawni fani bardziej melodyjnego oblicza twórczości berlińskiego artysty mogą być więc nieco przytłoczeni ciężarem i transowością jego nowej muzyki. Dlatego zdecydowanie bardziej przypadnie ona do gustu młodym słuchaczom gatunku.

Mord 2018

www.facebook.com/mordrecords

www.alexanderkowalski.com

www.facebook.com/alexanderkowalskiofficial







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy